Penx, Dj Peksi - Bragger tekst piosenki (lyrics)

[Penx, Dj Peksi - Bragger tekst piosenki lyrics]

Zróbmy burzę mózgów, a ty mów mi Flash Gordon
Rozjebię cię błyskawicznie to dla
Mnie jest normą
Chcą szybko zabłysnąć to rujnujące marzenie
Zrobię kurwa piorunujące wrażenie
Grom z jasnego nieba, patrz
No bo gram z formą
A wyrucham cię w dupę jak Roman Polko
Odkupią winy, niech ich ręka boska broni
Zginą skumaj, dałem w łapę za nich
Nawet Jezusowi w Rio
Mam ich życie w jednym palcu, znają mnie tu
Wierz mi łamię palec Boży - ty
To Michał Anioł śmierci
Trzymał za was kciuki, ta, to teraz ma jeden
Zawsze was pierdolił, bez różnicy
Że trzyma za siebie

Ty weź przestań, to jest rzeźnia
Rację chyba przyznasz
7 lat nieszczęścia to dla


Nich szczęśliwa liczba
Wszyscy chcą być szczęśliwi, no kurwa
Fantastycznie wpuszczę ich w gabinet luster
Każę porozdupcać wszystkie
Wciąż patrzą na ręce mi a
Jest was coraz więcej
Robię to na prędce w mig
Teraz skonasz w męce
Zobacz - to ja pędzę dziś

Pokaż co masz jeszcze rozmach leszcze
Bo ja wezmę kwit - mówią o nas w mieście
Zróbcie wreszcie przejście mi
Teraz to ja kreślę głos mam, nie śpię
Wierzcie i w genach tą agresję
Mają dreszcze, przecież im mózgi oram nieźle
Streszczę ci, że wszcześniej nikt nie umiał
Tutaj ponad wznieść się
Będzie chill i lepsze dni, kurwa no nareszcie
Pieprzę stypy, weź się zwiń
Chyba pora zmieść cię
Weź, że ssij, bo kwestie spin typie
To ja pieprzę
Wiecznie żył nie będę, sił styknie, zobacz
Że można mieć cel
Pędzę, i sen spędzę im z powiek
Chowaj też się przejdziesz lincz
Ty weź se krzyż jak pokonać chcesz mnie
Przejdzie ci, a w błędzie być możesz
Zostaw kwestie
Prędzej znicz się będzie tlić
Tak zamykam rozdział, jeb sie
To jak będzie, mam powtórzyć to raz jeszcze?
Stracili pazur myśleli

Że mają w szponach bestię
Beka jest i rzeka łez, skumaj, zlewam śmiech
Robią wały kurwy ale i tak nie przelewa się
Chwytam jak tonący brzytwy się, pytasz po co?
To kurwa musi płynąć a za
Rap mógłbym się pociąć
Jestem wpadką, jak jesteś normalny
To zazdroszczę
Przed porodem matka się pytała
Ojca: "Co ja pocznę?"
Głuchy jak pień na ich krzywdy
Ale ich rozliczam zapytaj Otylii
Czym jest dla niej drzewo życia
Drzewo życia, długo i tak nie pociągną
Wierz mi zwłaszcza jak tu będą ruchać tylko
Te kłody i deski
Ludzie chcą tylko brać, jebana narkomania
Ja im nie dam nic
Będą szukać igły w stogu siana
Chcą się zmierzyć ze mną, dramat
Sobie obczaj
Nic nie widzę, ich źrenice nie ogarną
Tak rosnę w oczach

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować