Penx - Zodiak tekst piosenki (lyrics)

[Penx - Zodiak tekst piosenki lyrics]

To jest zodiak killer, chcesz, to coś nawinę
Albo weź tu chodź na chwilę, słyszysz
Mój głos ma siłę w ciszy
Mi korba bije, jebie mnie też kto tam zginie
Dziś zostajesz, zobacz w tyle
Jak podejdziesz to zabiję

Dziś odstrzelę laików
Biorę papier i po swoje pędzę
Strzelec na majku w dupie mam
Czy trafi w twoje serce
Myślisz, że na nas zadziałasz?
Się nam brat wykaż cepie działasz na mnie
Ale jak płachta na byka
Chyba kurwa spadłeś z byka, kolego
Tu coś jest nie tak
Jebnięty ten gość jest z deka i
Z niego jest ciągle beka
Niejedna tu złość Cię czeka
Dałem już w kość nie zwlekaj
W garść się miałem wziąć i choć
Z umiarem raczej temat rzeka

Wpadasz w letarg? Znikaj zrobiłeś byka znów
A twoja klika tu na forach niech klika w chuj
Lata mi twoja publika
Latami niech zdycha w bólach
Patrzę z byka u nich zmuła
Chyba nie spili Red Bulla
To czysta matematyka o was temat znika zrozum
Nie dodało im tu skrzydeł
Lecz chyba odjęło rozum
Jesteś strasznie przykry, jak pokazujesz
Że masz gadane nigdy nie byłeś przechujem
Bo jesteś zwykłym baranem
Dam Ci prezent, chcesz? To będzie w cenie
Albo sam sobie go weź
Daruj sobie pierdolenie
Jeden prosty wers na sto to
Ich święto tną kozaka zakopię ich w lesie
A pod choinkę dostaną raka
Ciężkie wersy? Wątpię byś im sprostał kolo
Wszedłbym z moimi na wagę
To bym kurwa dostał sporo
Ciągle na siłę tu włażą
Mam ich naprawdę dosyć
Ale już się nie odważą
Bo już ważą się ich losy
Będzie ciężko, nigdy nie było lekko
Mówią pieprz to
Choć nawet kiepsko widzisz to piękno
Pierdolę co mówią inni, jak chcesz
To na tych cweli licz i nie słucham opinii
Bo sami nie osiągnęli nic

Jebać gwiazdy, robię swoje
Bo mam swoje plany już
Rzuciła Cię panna no bo miałeś
Tu za mały wóz? No to w pytę słaba karta
Ale ja się z tym nie zgodzę
Nie masz auta, nie masz farta
Za to bliźnięta są w drodze
Miejska dżungla choć to droga ciężka, trudna
Życie coraz droższe ja Cię proszę
Przestań kurwa
Mam dwie ręce i lwie serce, żyję w dziczy
Ciągle pędzę
Dla niektórych hajs jest niczym
Tu nie liczy się nic więcej
Pierdolę być królem ziomuś
Nie ogarnia każdy tak
Prędzej niż dojdziesz do tronu
Kurwa skończysz w paszczy lwa
Chcą pokazać pazur pizdy
Pokazują istną farsę bo jak mają go pokazać
Jak nawet nie kiwną palcem?
Czują się jak ryby w wodzie, chcą mnie zlać
Niech kleją zwrotę
Jestem tutaj grubą rybą, oni tylko leją wodę
Ja to sklejam, ich to martwi
Im już nic tu nie pomoże
On spokojny jak ocean

Oni martwi już jak morze wchodzę w bit
Niech nikt mi w drogę nie wchodzi ziomek
Od ich krwi znowu powstało morze czerwone
Słyszałem od twojej panny: "on nie
Jest dla mnie dobry"
Wpadła wczoraj i mi dała
I nadała ksywę Wodnik
Była taka dobra, popłynąłem
Też tak miałeś wątpię była taka mokra
Że od razu kurwa wziąłem kąpiel
A twój znak to koziorożec
Tak tu się składa mój drogi
Ona rozkłada mi nogi, no i doprawia Ci rogi
Niektórzy tu wątpią we mnie
Że im się to też nie nudzi mów mi skorpion
Zawsze przyciągam do siebie ludzi
A co czeka mnie na starcie
Pewnie to pokaże czas
Jestem sobą i nie słucham
Tego pierdolenia gwiazd

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować