Pezet, Ten Typ Mes - Czterdzieściprocent tekst piosenki (lyrics)
Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska
[Pezet, Ten Typ Mes - Czterdzieściprocent tekst piosenki lyrics]
Którzy traktują mnie jak autorytet
Słuchaj dzieciak
Weź w swoje ręce swoje życie
Nie mów mi, że chcesz być jak ja
Jak dorośniesz jak ja
Poznać nocne życie i złe strony tego miasta
Iść się nachlać, naćpać gdzieś tam, hej
Od miesiąca nie widziałem
Już dziennego światła, przestań
Normalka tu gdzie mieszkam, ale po co ci to?
Siódma lufa, siódma kreska, dupa, wóda i koks
Prawda jest bolesna
Chcesz? Masz ją w pełnej krasie jak ja dupy
Którym najwygodniej się siedzi na kutasie
Moralne kace, poranne kace, nosy, wóda
Burdele i tirówki w trasie
Znów wieczorem wóda zastępuje
Mi pieprzony pacierz
Może powinienem mieć już żonę
I normalną pracę?
Tymczasem bomba zamiast śniadania
Dupy mówią: "Jezu, jak on schamiał
Seks bez gumy i badania" (haha)
Też bym chciał codziennie z
Żoną jeść śniadania
Lecz jak chcesz rozśmieszyć Boga
Powiedz mu o swoich planach
Zamiast żyć na kredyt, pić na dzień dobry
Chyba powinienem iść na odwyk
Kreski grube jak palec (uuu)
Melanż, bauns albo balet (balet)
Mniejsza, jak to nazwałeś, bo chodzi o skalę
(Uuu, a przekroczyłem ją)
Czy wożę się z tym dziś? Wcale
Dziś myślę, ej, ej, ej, ej, nie szalej
Kurwidołków stały bywalec
Ja pierdolę, za sobą zostawiam to
Znowu czterdzieści procent walę z
Gwinta pod blokiem
Gram, biorę hajs, tu gdzie walą wódę i kokę
(co?)
Klub, dupy, klub, dupy, wóda, bar, hotel
Tu gdzie dupy robią z dupy receptę na flotę
Co, nie pasuje coś, niemiło się zrobiło?
Ziom, minął czas, trochę się zmieniło
Niuniu, nie patrz na mnie tak
I nie pytaj: "Gdzie jest miłość?"
Nie wiem sam
Przez to parę osób mnie skreśliło
Nieprzespane noce, seks, urwane filmy, rap
Rap czy naprawdę chcesz dorosnąć
Żeby być jak ja?
Czysta wódka, ciepła wódka, znów ta wódka
Jakaś dupa
Która dupą chce zarobić hajs na studia
Mówi, że jest smutna
A ja znów nie mam kondomów
I znów rano budzę się w nieswoim domu
Kurwa, chlanie, szpital
Kroplówka – mam dosyć
Moje życie to wielki kawałek
Gówna – mam dosyć
Moja ex przeze mnie badała się na HIV
Niepotrzebnie, ale ja się
Powinienem zbadać dziś
Zamiast pić i chodzić gdzieś
Po nocy kurwa mać
Chyba powinienem iść już spać
Kreski grube jak palec (uuu)
Melanż, bauns albo balet (balet)
Mniejsza jak to nazwałeś, bo chodzi o skalę
(Uuu, a przekroczyłem ją)
Czy wożę się z tym dziś? Wcale
Dziś myślę, ej, ej, ej, ej, nie szalej
Kurwidołków stały bywalec
Ja pierdolę, za sobą zostawiam to
(Mam dosyć)
Ej, tak było wtedy, teraz jest inaczej, ale
(Mam dosyć) sprawdź to, posłuchaj dzieciaku
(Mam dosyć) nie bierz z tego przykładu
(Mam dosyć)