Pezet, Kali - Sexmisja tekst piosenki (lyrics)
Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska
[Pezet, Kali - Sexmisja tekst piosenki lyrics]
Widać po oczach
Że kochasz czasem tracić kontrolę
Nie da ci tego twój chłopak
O czym marzysz po nocach o tych sobotach
W które chciałabyś tańczyć na stole
Patrz, zobacz we mnie granat bez zawleczki
Jak zrywam z twojego ciała kabaretki
Moje dłonie na twojej szyi zamiast pętli
Tracisz oddech
Ale wcale nie chcesz wzywać karetki
Zliż koleżance sól z pępka i z szyi
I obejmij ustami kieliszek Tequili
Nie pomagaj sobie dłońmi
Wystarczy przechylić
Zliż z jej palca kilka kropli soku z cytryny
Wiesz, w tym świetle przez
Spódnice widać ci pośladki
Zsuń ją trochę, owiń na palcu majtki
Zapytaj mnie na ucho, czy lubię niespodzianki
Jeśli tak, to idź do kibla i je zdejmij tam
Zapisz mi na nich swój numer swoją szminką
Dając mi je powiedz
Że chcesz być moją dziwką
Nie czuj się źle, nie jesteś nią
Po prostu mówisz to wszystko, bo ja lubię
Jak bluźnisz szukam złej dziewczynki
Nie cnotki, niewydymki, prawdziwej maszynki
Jeśli chcesz tego, polecisz ze mną
To polecisz ze mną (To polecisz ze mną)
Szukam złej dziewczynki
Nie cnotki, niewydymki, prawdziwej maszynki
Jeśli chcesz tego, polecisz ze mną
To polecisz ze mną (To polecisz ze mną)
Znasz mnie nie od dziś
Więc spójrz mi naprawdę w oczy
Wszystkie inne są dla mnie
Nawet nie warte nocy
Mam fetysz na twój kolczyk i na twoje stopy
Pochyl się, pokaż
Gdzie się kończą twoje pończochy
Wiesz, wezmę do ust kostkę lodu
Odsłoń trochę biust
Pozwól mi zlizać twoje soki z twoich ud
Wiem, że twoje myśli są teraz tam
Gdzie mój fiut a mój język na twej szyi
Jest szybszy niż twój puls
Czuję twój krótki oddech na moich wargach
Twoje stringi zostawiają wilgoć
Na moich palcach
Pokaż, co umiesz, nagram to na DV-kach
Zostawię ślady moich dłoni
Na twoich pośladkach zakuję cię w kajdanki
Zasłonię wstęgą powieki chcę usłyszeć
Że chcesz żebym cię zerżnął i nie zaprzeczyć
Przy żółtym świetle ciasnej toalety
Na chłodnej posadzce rozcinam
Nożem twoje palmersy
Czujesz zęby na udach, moją ślinę na sutkach
Twe paznokcie kradną cześć mojego naskórka
Potem lubrykant twoje opory rozpuszcza
Później ciężko oddychasz z ostatnią
Chwilą na ustach szukam złej dziewczynki
Nie cnotki, niewydymki, prawdziwej maszynki
Jeśli chcesz tego, polecisz ze mną
To polecisz ze mną (To polecisz ze mną)
Szukam złej dziewczynki
Nie cnotki, niewydymki, prawdziwej maszynki
Jeśli chcesz tego, polecisz ze mną
To polecisz ze mną (To polecisz ze mną)
Niech zostaną tu same nimfy i seksoholiczki
Perwersyjne szmule nie cichodajne romantyczki
Bo jak wpadam do klubu wiem, czego tu szukam
To nie wo-dniste piwo
Nie wpadłem się po-bujać
Obcinam twoja dupę i cycki, teraz decyduj
Ja szukam tej nastawionej na kręcenie figur
Wiem, że polecisz ze mną w niebo jak pe tarda
Lubisz smak siarki spróbuj smaku diabła
Przygodowy seks jest jak weekendowe ćpanie
Mam swoje życie
Ciebie nie widzę w tym planie
Ale odskoki na nocki zawsze były w cenie
Pod warunkiem
Że chodzi wyłącznie o pierdolenie
Zacznijmy od początku –
Wyglądasz całkiem ładnie
Jak dla mnie to wyglądasz
Nawet zajebiście fajnie
Chcesz zostać tu i frajerów
Dalej czesać na drinki
Czy pozwolisz maestro grać
Melodię twojej cipki?
Przełóżmy gadkę, mam ochotę na wariatkę
Lubisz te gierki, zrobię to bez fuszerki
I nieraz do rana będziesz zmolestowana
69 YA, będziesz dla mnie szczekać, suko
Sprawdź to – Pezet, Kali, Szybki Szmal