Piekielny - Chrystus Miasta tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny - Chrystus Miasta tekst piosenki lyrics]
Jednej z tych na placu tysiąclecia
Miał podarte ciuchy przyglądał mu
Się jakiś dzieciak
Ze strachem w oczach patrzył na człowieka
Aż w końcu zapytał, "Kim Pan jest
Na co pan czeka?"
Tamten przemilczał spuścił wzrok z chłopca
Miałem wrażenie
Że rzeczywistość jest mu obca
Jakby tu był od niedawna, choć wreszcie
Myślę, że chyba nikt go nie znał
W tym mieście
Mija go pani urodzona w sześćdziesiątym
Uniosła się ponad jego życia horyzonty
Powiedziała: "Boże, skąd Oni się tu wzięli?!"
Wyzywała go chyba od marginesu i meneli
Tamten przemilczał, przełknął upokorzenie
Jakby jego obecność miała głębsze znaczenie
Nikt go nie rozumiał
On tam siedzieć nie przestał
Choć dla nas był tylko
Zwykłym człowiekiem jak reszta
Minęło kilka godzin, odkąd tam usiadł
I ani przez chwile nigdzie
Się stamtąd nie ruszał
Podszedł małolat, może z siedemnaście lat
Widząc zmarszczoną twarz
Zaczął się z tamtego śmiać
A jego twarz była wciąż jak z kamienia
Żadnego grymasu na niej
Jak by uczuć nie miał
Właściwie tylko to, że drżały mu ręce
Sprawiało, że wiedzieliśmy
Że nie wysiadło mu serce
Chciałem sam podejść
Bo nie mogłem go odczytać
Ale sam nie wiedziałem o
Co chciałbym go zapytać
To dziwny typ nikt nie wiedział kto i skąd?
A kto tylko przeszedł obok zatrzymał
Na nim swój wzrok
Miał coś w sobie kusiło jak grzech pierwotny
Pieprzoną tajemnicę
Której nie umiałem odkryć
Nie tylko Ja choć tamci sprawiali wrażenie
Jakby ich nie obchodziło
Tego człowieka istnienie
Nagle stała się rzecz niezwykła, bez kitu
Podobny typ stanął przed nim na chodniku
Podchodził powoli, jakby z lekką obawą
Z którą wygrywała ta olbrzymia ciekawość
Spojrzał mu w oczy i klęknął przed nim
Biały dzień, środek dnia, dzień powszedni
Zdjął czapkę, z oczu leciały łzy
Jedni stanęli jak wryci, inni zaczęli drwić
Obaj wstali, wciąż łzy wylewali dziwiąc się
Że inni ludzie go zupełnie nie poznali
Krzyczał, "To ten co nas wszystkich ocali!"
Inni patrząc w jego stronę
Tylko w głowę się pukali
Krzyczał, "To Pan zszedł na
Ziemię w swej koronie!"
Lecz ludzie, porozchodzili się do domów
Koniec