Piekielny, Blizna - Czekasz jeszcze? tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny, Blizna - Czekasz jeszcze? tekst piosenki lyrics]
Czemu ma służyć ten blackout blackout
Weź mi już nie każ, nie każ
Wierzyćm że przyjedziesz do mnie z daleka
Czas nam ucieka, przekaż wszystkim
Że nie biorę lekarstw, beka
Dziś jak kaleka
Chyba potrzebna mi w końcu opieka
Minęły lata
Wciąż wiem że daleko mi do ideału
Dookoła atak, wszyscy się spieszą
Ja lecę pomału pamiętam o stratach
Dziś jestem ostrożny jak nigdy wcześniej
I niby wiem, że to niekoniecznie
Ale idźmy wreszcie
Staram się zrozumieć ludzi
Bo czujе że coś mi ucieknie
Tеn marazm nazywam życiem po swojemu i
Chyba to staje się śmieszne
Wątpliwe sukcesy tej mojej wędrówki
Czasami napiszą mnie wielka literą
Lecz kiedy tu widzę siebie na plakacie
To w głowie pojawia się error
Powiedz mi jak znaleźć balans - to
Chyba odwieczne pytanie w ogóle
To życie codziennie mnie słabo nastraja
Bo kiedyś przeginałem strunę
I nawet jeżeli tu dziś gra gitara
To od razu słyszę, że to nie ta sama
I nawet jeżeli tu dziś gra gitara
To od razu słyszę że to nie Santana
Zaczekaj na mnie
Pamiętasz prosiłem tu dekadę temu
I jeśli to jeszcze pamiętasz to fajnie
Opowiem Ci zaraz o masie problemów
Ale dopóki ty się uśmiechasz
Narzekać nie chce
Odpowiedź mi tylko na jedno pytanie, mała
Czy czekasz jeszcze?
Powiedz czy czekasz czekasz
Czemu ma służyć ten blackout blackout
Weź mi już nie każ, nie każ
Wierzyćm że przyjedziesz do mnie z daleka
Czas nam ucieka, przekaż wszystkim
Że nie biorę lekarstw, beka
Dziś jak kaleka
Chyba potrzebna mi w końcu opieka
Mijają lata ja siedzę znów sam
I wciąż kurwa myślę
Czy jesteś tam czy czekasz jeszcze czy
Nie chcesz tam być wiesz
Jaki jest plan? Proszę pomóż mi
Mała znaleźć tu wyjście
Słyszę znów trzask gdzieś w mojej
Głowie to staje się przykre
A każdy dzień pcha mnie w dół pod prąd
Płynę wśród dusz, gdy perli się wzrok
Czuje tą niemoc w tę noc
Wiesz chce być sam już
Zero fałszu, flaszka na stół
I proszę nie patrz na mnie jak wtedy
Gdy byliśmy sami nie chce uciekać
Znów widzieć cię tutaj zalanej łzami
Może zaczekasz lecz nie chcę cię
Kurwa naprawdę ranić
Może nie zwlekaj uciekaj od mnie
Nie chce cię zabić
A może czas oprzytomnieć w końcu
Zetrzeć ten kurz otrzeć te łzy
Pójść w swoje strony nie szukać bodźców
To tylko my