Piekielny - Moje Lęki Są Ze Mną tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny - Moje Lęki Są Ze Mną tekst piosenki lyrics]
Coś jakby nie był tu już wcale sobą chyba
Ściany chcą nagle zgadać się na mnie
Mieć mnie
Każda z nich coś podejrzanie się zbliża
I choć muszę wstać zaraz, wszystko jest źle
Znowu przez całą noc nie zmrużyłem oka
Życie się stara i spada mi znów na łeb
Widzisz? I taka to kurwa robota
Mam takie momenty, że myślę, że mnie
Coś chce tu jak najszybciej odesłać na górę
W tym aucie siedzi ktoś obcy zupełnie
I nawet jak odjedzie wiem
Że jutro znów spróbuje
Albo gdy się kładę i znów jestem sam
To myślę, że na pewno już stoją pod drzwiami
I jeśli wpadam już wtedy na jakiś plan
To raczej taki, że odjebię wszystko za nich
A kiedy słyszę potem jak twoi idole
Coś mówią tam pod nosem o
Swoim bólu czy strachu
Czuję w tym prawdę jak w tym drinku colę
Czaisz? ledwo na dnie i bez smaku
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
To moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w
Mych oczach ciemność, ciemność
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Te moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w mych oczach ciemność
Mam takie momenty, że czuję przez skórę
Że właśnie stało się coś
Komuś z moich bliskich
Wybieram numer, bo znieść tego już nie umiem
Muszę to sprawdzić chociaż trochę
W sumie wstyd mi
Nie wiesz co czuję, gdy żaden z nich w ogóle
Nie podnosi wtedy pieprzonej słuchawki
To zapewne przez bzdurę, bo: nie słyszy
Pracuje
Ja jak jakiś ćpun wtedy - pierdolone drgawki
Mam takie momenty, że boję się wyjść
Jakbym czuł, że raczej stamtąd nie wrócę
Wtedy piszę ziomom, że nie chcę dziś pić
I nieraz się przez to z nimi znów pokłócę
A potem słyszę znowu jak twoi idole
Coś mówią tam pod nosem o
Swoim bólu czy strachu
I czuję w tym prawdę jak w tym drinku colę
Czaisz? ledwo na dnie i bez smaku
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
To moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w
Mych oczach ciemność, ciemność
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Te moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w mych oczach ciemność
Mam takie momenty
Że zadzwonić chcę do ciebie
Poprosić cię żebyś wpadła
To dlatego, że ty znasz każdy mój lęk
Więc może w końcu wygonisz stąd tego diabła
Lecz wtedy przypominam sobie tamten dzień
(kur)
Gdy czułem się, jakbym miał jebany zawał
Ty mówiłaś, że widzisz, że coś jest źle
Ale w sumie to już nie jest twoja sprawa
Mam takie momenty, że uciekam w las
By nie wyzywali mnie już od wariatów
Biegnę przed siebie jakbym
Chciał oszukać czas
A moje oczy krzyczą wtedy: "Weź mnie ratuj!"
Więc kurwa kiedy widzę jak twoi idole
Coś znowu tam mówią pod nosem
O bólu czy strachu
I czuję w tym prawdę jak w tym drinku colę
Czaisz? ledwo na dnie i bez smaku
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
To moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w
Mych oczach ciemność, ciemność
Bo moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Wciąż moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Te moje lęki są ze mną, ze mną, ze mną
Dlatego zawsze widzisz w mych oczach ciemność