Piekielny - Moje Podwórko tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny - Moje Podwórko tekst piosenki lyrics]
Za rapsy nie mam gotówki
Jak wyszła pierwsza Molesta ja
Szedłem do podstawówki
Nie wychowały mnie stare płyty, niestety
Wychowało mnie podwórko i
Miłość jednej kobiety
Która dała mi życie, nie mówiąc o pieniądzach
Wkurwiam się dziś bo wiem że nie
Będę miał z czego oddać
Nie mam winyli w domu, i gramofonu
Nie mam balkonu, ale co to zmienia ziomuś?
Kilku typów z podwórka kiedyś
Miało mnie za nic
Dziś dzwonią po kumplach chwalą
Się że mnie poznali kiedyś rzucali jajkami
Gdy dawałem marne show
Dziś pewnie by mnie poznali
Wszędzie podając dłoń
Splunąłbym gdybym miał odwagę
I podsunąłbym im kilka starych zdarzeń
Większość z nich nie pamięta co
Było parę lat temu
A ja noszę ból na rękach, i brak mi już tlenu
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć
Daję wokale na pętle, bo to daje mi nadzieję
I chyba znalazłem wreszcie coś
W czym nie jestem zerem
Ludzie mówią reprezentuj Głogów
A ja odpowiadam im, że brak sensu znowu
Dopada nasze osiedla
Są dzisiaj tak strasznie szare
Parę lat temu jednak mogłeś
Spotkać tutaj wiarę
Są puste ławki, co pamiętają ciężar
Naszych tyłków i problemów o
Których tu gadaliśmy
Przegnał nas stąd czas, i z nas uszła ochota
By wyrwać się ponad szarość i
Nie pozostać na blokach
Pamiętasz? każdy z nas kiedyś o tym wspominał
Ale te marzenia mają smutny finał
Bo choć kilku ma rodziny
Z gatunku tych prawdziwych
To gdy przychodzi szczerość
Nie należą do szczęśliwych
I to jest smutne, w sumie dzisiaj to norma
Coś co miało tu przyjść z jutrem
Chyba utknęło w korkach
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć
Mieliśmy tu boisko, pod samym blokiem
Także nasi rodzice oglądali wszystko z okien
Administracja zabrała nam bramkę nagle
By ją naprawić a dzisiaj nie mamy żadnej
Miasto chciało nas zniechęcić i
Udało się prawie dziś możemy sobie grać tu
W koszykówkę na trawie
Ciekawy zabieg, mądrość to złoto
Ale ktoś dał kompetencje kompletnym idiotom
Mówię to po to, by zwrócić czyjąś uwagę
A nie tylko potok słów wylać
Na bit jak zawsze nie mówiąc o tym
Że coraz mniej naszych ławek
Stoi tu dziś, nie pożegnały się nawet
Ksiądz spaceruje tymi samymi ścieżkami
Gdzie opowiadał historię Głogowa gdy
Chodził z nami
Ja ciągle szukam czegoś i zmieniam prace
Nie jest jak dawniej
Ale przyjmij to jak facet
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć
Spójrz dookoła, to moje podwórko
Moja życia szkoła, to moje podwórko
Przeszłość mnie woła na moje podwórko
Nie chcę stąd uciec, ale nie mogę tu utknąć