Piekielny, Ubaj - Na Trzeźwo tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny, Ubaj - Na Trzeźwo tekst piosenki lyrics]

Pewnie też tak masz
Gdy zaczyna być ci wszystko jedno kurwa mać
Odstawiać coś na bok to żyć na odpierdol
I mieć gdzieś to wszystko
Odłożyć na półkę zmartwienia i żyć
Jestem już blisko
Odłoże to tylko jak wylądują
Przy mojej płycie wątpię, że zwątpię
Chyba dorosłem do bycia poważnym
Musisz to dostrzec
Wiesz dobrze ile we mnie pogardy jest
Do wszystkich, do siebie samego
Gdy ciągnie mnie na dno
Swoich bliskich trzymam już bliżej
Staram się wcale nie mijać z prawdą
Ty, wiele oddałem dla rapu
Pora coś wziąć od tej suki
Skumałem, że przez brak czasu byłem na
To o wiele za głupi
Statystycznie rzecz biorąc
To oni mogę jedynie popieprzyć


Niech wiedzą, że toną
To kolej rzeczy kiedy się nie ma perspektyw
Trajektorie lotu na szczyt jak
Kobiety są zmienne przez wpadanie w ten syf
Ktoś stracił wiarę we mnie
Znowu obiecam poprawę
Pewnie zostawię tylko niepewność
Udaje się, zwróć uwagę
Że to już któraś zwrotka na trzeźwo

Zgubiłem chwilę
To chyba znaczy że serio dorosłem
Nie byłem dobrym synem
Nie byłbym dobrym ojcem ona wierzy we mnie
Wszystko inne wydaje się łatwe
Boi się pewnie
Że kiedyś będzie tylko wpisem na kartce
Ja też boję się o to
Że wcześniej czy później mi coś odjebie
Wytrę z lustra te błoto
By w pełni zobaczyć - siebie?
Nie wiem sam, to trochę trudne
Z ikrą to znoszę rap otwiera mi furtkę
A lenistwo zamyka przed nosem
Teraz to smutny raper, co? Chuj
Że smutny raper numery robię takie jak chcę
To tyle w temacie zrobiłem kilka smutów
Których na pewno nie będę żałował
Ty nie oczekuj cudów
Nie dam się wam zaszufladkować
Możesz mówić co chcesz
Bardziej ufając ludziom
Podobno zjebałem kilka spraw
To już o kilka za dużo
Znowu odbiecam poprawę
Pewnie zostawię tylko niepewność
Wychodzi na dobre
Dowodem jest kolejna zwrotka na trzeźwo

Mówią mi nie pij i chyba są ślepi
Bo dziadek zaszczepił to we mnie i cześć
Świat widzę w sepii, kolory przepiłem
Chyba pod sklepem, gdzie byłem po sześć ich
Bo kilka mam wolnych godzin dziś
I siedzę sam, bo nie chcę tam wychodzić
Nie chcę iść
I patrzeć im w oczy i myśleć o tym
Czemu kłopoty nie każą im pić?
Alko? No co ty, to tylko ploty
Rzuciłem w pizdu i zacząłem żyć
Na trzeźwo typie, kolejny weekend
Przychodzą, dzwonią i każą mi wyjść
Bo ma być pite, mordy poryte
Z chęcią lecz nie dziś, chcę trzeźwym być
W końcu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować