Piekielny, Dj Bulb - Policz Do Dziesięciu tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny, Dj Bulb - Policz Do Dziesięciu tekst piosenki lyrics]

Poznali się w miejscu o
Którym powiem na końcu
Kolacje przy świecach, spacery
Leżenie na słońcu dwa różne światy - on
Rockandrollowiec ona skromna
Oboje nie wiedzieli jak to ma wyglądać
Nie zastanawiali wcale się
Wszystko samo szło byli razem niemal ciągle
Całował na dobranoc ją
Grał na gitarze, ona uwielbiała słuchać
Śpiewał średnio, ale nie o to chodziło tutaj
Wymyślał teksty o niej na freestyle`u
Romantyk w czarnej skórze co dla
Niej zdobywać kraj mógł
Uwielbiała go za poczucie humoru
Nikt jej nigdy nie rozbawiał tak jak on
On chyba dorósł
Albo oszalał kiedy zabrał ja nad rzekę
I zarzekał się ze dzięki
Niej jest szczęśliwym człowiekiem
Klękając przed nią


Wyjął z pudelka pierścionek
Znamy się kilka tygodni
Ale chce mieć cię za żonę

W białej sukni
Do ołtarza prowadził ja starszy brat
Nie bój się ciągle powtarzał
Ale sam strasznie się bal
Zestresowany jak na maturze wyczekiwał jej
Pragnąc by jak najdłużej trwał
Ten najwspanialszy dzień
He, patrzyli sobie w oczy, jak zawsze zresztą
Jedno tak, drugie tak i zawarli to małżeństwo
W podróż poślubną wybrali się w polskie góry
Dwa tygodnie mieli łazić szlakami
Żyć z owocami natury żyjąc jak nigdy dotąd
Nie widząc poza sobą świata
Chwile cenne jak złoto
Wieczorami przy kominku grali w karty
Przez okno widząc piękną stronę kraju
Polskie Tatry
W ostatnia noc kochali się przy świecach
Ona patrząc mu w oczy prosiła go by obiecał
Ze będzie z nią do końca
Trzymając ją za dłoń
Po czym wstała by z torebki wyjąć bron

Spanikował, bo nie wiedział co jest grane
'Po co ci to, po co kurwa? Jezu
To pojebane!'
I gdy ochłonął w końcu, że mogli pogadać
Ona wzięła go za rękę i mu mówi
Że się dobrze składa
Przecież i tak zostało nam niewiele dni
Przeżyliśmy piękne chwile
Chcę pamiętać je tak samo jak ty
Nie chcę znów leżeć pod
Kroplówka w białej sali
Zapomniałam już na prawdę gdzie
My żeśmy się poznali
Mi zostały dwa miesiące
Tobie może nawet mniej
Odlicz sobie z dwa tygodnie z lekarzami
Sztuczny tlen chcę umrzeć dziś
W głowie mając piękne chwile
Trzymając Cię za rękę
Wiedząc kim dla mnie byłeś
Pójdziemy razem do boga albo donikąd wiesz?
Ale razem, tylko to dziś liczy się
Dam ci chwilę, przemyśl, to dobra kmina
Ja policzę do dziesięciu
Potem mnie nie powstrzymasz

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować