Piekielny, Blizna, Czeski, Sonia Maselik - Przyjdą lepsze dni tekst piosenki (lyrics)

[Piekielny, Blizna, Czeski, Sonia Maselik - Przyjdą lepsze dni tekst piosenki lyrics]

Trudno mi podnieść się jest czasem
Ten strach, że coś mi tu umyka paraliżuje
Nie chce tak żyć, to nie mój basen
Wierzę, że przyjdą lepsze dni i się odkuje
Wciąż próbuję, się snuje po tych rozdrożach
Trudno wybrać kierunek kiedy sypią
Piaskiem w oczy
A muszę iść teraz nie mogę się poddać
Wiesz czuje, że muszę coś skończyć
Nie chcę się droczyć
Wciąż wierze w coś lepszego
Choć pesymizm bierze górę czasem
Łatwo jest upaść
Takie czasy weź wymyśl coś mądrego
Zaraz zostaniesz zbesztany dla takich
Nie ma miejsc tutaj
Ja wchodzę z buta pierdolę kto tu jest kim
Żyje dla chwil i z chwilą patrzę im w ryj
Zaufaj mi jeszcze przyjdą lepsze dni
Jeszcze przyjdą lepsze dni



Przyjdą lepsze dni
Nawet jeśli dziś po prostu nie chcę żyć
Przyjdą lepsze dni
Czy jesteś gotowy by zmierzyć się dziś z tym

Chociaż chyba o ironio stałem
Się nim jako smarkacz
Jestem urodzonym pesymista
U mnie zawsze walka
Jakbym przychodził pierwszy raz na fight club
"You have to fight", codziennie ta sama gadka
Przestałem rozkminiać czy to odejście taty
Sprawiło że mam problem
Z odczuwaniem szczęścia
Straty zauważam mocniej i
Poświęcam im tygodnie
Dziwiąc się potem że ciężko
Się po nich podnieść
Umiera we mnie chłopiec
I z bólem to przyznam
Bo wciąż się nie narodził
We mnie prawdziwy mężczyzna
Umiem go zagrać, dlatego kocham teatr
Ale jak długo pozwolisz mi w
Te maski się ubierać
Ambitnie zwalczam w sobie ślady optymizmu
Ukrywam się za śmiechem klauna
Z tym nie zrobię nic już
Lecz jak mam gorszy dzień, to namówisz mnie
Na to żebym złapał oddech i
Zaśpiewał z Sonią że

Przyjdą lepsze dni
Nawet jeśli dziś po prostu nie chcę żyć
Przyjdą lepsze dni
Czy jesteś gotowy by zmierzyć się dziś z tym

Dni lepsze przyjdą, przyjmij to za pewnik
Możesz to wypracować, albo mieć to we krwi
We mnie to płynie, nie myślę o przyczynie
Lecz czy do zwycięstwa się
Przyczynię czy nie?
Czynię głupoty często z premedytacją
Wiem, że oczy czasem od biedy gasną
Że szansa jedna na sto to może za mało
A może jak zjebałem, to złożę to w całość
Lepsze dni nie muszą być imaginacją
Chcesz, to wyciągniesz trochę odwagi na front
Nieważne co robisz, ale rób to z pasją
Scena to me patio, my to ostatni bastion

Przyjdą lepsze dni
Nawet jeśli dziś po prostu nie chcę żyć
Przyjdą lepsze dni
Czy jesteś gotowy by zmierzyć się dziś z tym

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować