Piekielny - Siema Świat tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny - Siema Świat tekst piosenki lyrics]
Bóg nam pasował ale potem nas podzielił
Dziś leje się browar i łzy, tych co mieli
Zdobywać i triumfować, ale o czymś zapomnieli
Zawsze potrzebny jest fart
Nie mów że o tym nie wiesz
Tyle może dać ci świat
Ile sam dajesz z siebie
Nie ma szans na victorię za darmo
Prędzej świat cię tu porwie za bardzo
Ja mam coś, czym gardzą
Zostawiam to w zwrotkach
A zazdrość to bagno, a tam mnie nie spotkasz
Ponoć prawda jest gorzka, a zemsta słodka
To moja nowa płyta rozpierdoli was od środka
Do pewnych spraw jak każdy musiałem dojrzeć
Skoro świat chce prawdy
Będę z przodu jak Mojżesz
Chodźcie za mną, nie będzie łatwo, wiem
Ale sprawię że ta łza będzie ostatnią z łez
Bo dziś stoję i krzyczę
Dziś stoję i krzyczę Siema Świat!
Nie boję się żyć ej, Siema Świat!
Co moje to biorę, Siema Świat!
Dosyć wojen, za dużo tego syfu od lat!
Dziś stoję i krzyczę Siema Świat!
Nie boję się żyć ej, Siema Świat!
Co moje to biorę, Siema Świat!
Dosyć wojen, za dużo tego syfu od lat!
Jedyne czego mi tu nigdy
Nie brakuje to miłość
Mama od zawsze kocha mnie całą siłą
I łatwiej by było nam tu żyć w komplecie
Ale pieprzyć to, czasu nie cofniesz przecież
Mam w sobie wiarę co przenosi góry
Będę w stanie
Przebijać chmury i przenosić himalaje
I w sumie chuj z tym krajem
Ludzie tutaj to bestie
Zanim zdążą cię poznać
Już pierdolą jaki jesteś
Patrząc na mnie, nigdy nie wiem co zobaczą
Ale tacy jak ja też czasami płaczą, wiesz
Siema świat, to tylko ja
Po co strach i tyle zła?
Już zbyt dobrze to znam
Daj mi kilka chwil, daj mi jeden sen
Dobrze że jesteś dziś, już gdzie eden wiem
I jestem pewien, przyjdzie kilka grubych lat
Bo my wpadliśmy na siebie, joł siema świat!
Dziś stoję i krzyczę
Dziś stoję i krzyczę Siema Świat!
Nie boję się żyć ej, Siema Świat!
Co moje to biorę, Siema Świat!
Dosyć wojen, za dużo tego syfu od lat!
Dziś stoję i krzyczę Siema Świat!
Nie boję się żyć ej, Siema Świat!
Co moje to biorę, Siema Świat!
Dosyć wojen, za dużo tego syfu od lat!
Podobno miało być inaczej
Powiedz mi kto ci dał jakąś gwarancje
Bo raczej ufacie obietnicom za życia
A żadna z nich nawet nie miewa pokrycia
Dam ci gwarancję, zapamiętaj na zawsze
Jeśli wchodzę na bit
Usłyszysz tu tylko prawdę
Bo robię to ciągle dlatego że mam pasję
Gdy oni pieniądze węszą w każdej szesnastce
Bóg nas nielubi, ja ci powiem dlaczego
Jesteśmy tu dziś zbyt podobni do niego
Jezus się zgubił, nie rozumie do końca
Bo tutaj co drugi przypomina mu ojca
Ja na zbawienie chyba już nie mam szans
Więc nic nie zmienię, cóż bywa i tak
Mógłbym pogadać z bogiem
Ale chyba nie mam jak
To byłoby monologiem znów, siema świat!