Piekielny, NTW - Za Błędy tekst piosenki (lyrics)
[Piekielny, NTW - Za Błędy tekst piosenki lyrics]
A ich pokaz sprawnie zrodzi poczucie winy
Kiedy zostanę sam, nie raz już byłem
Bo niesienie pomocy to zbyt wielki wysiłek
Nie powiem nic, chociaż pomyślą pewnie
Że to mało dojrzałe
Nie znajdą pokory we mnie
W swoich myślach zabiją moje serce
Twierdząc, że nie jestem w
Stanie czuć niczego więcej
Nie powiem, że chętnie bym to ponaprawiał
Sumienie walczy o życie jakby miało zawał
Miałem w życiu kilka krytycznych momentów
Ale tak już jest
Nie ma bezpiecznych zakrętów
Ja mogłem coś zmienić, dobrze się zastanowić
Lecz nie popełnia błędów tylko ten
Co nic nie robi
Nie chcę patrzeć jak ktoś bliski znów znika
Bo wciąż płacę za to, że nie boję się ryzyka
I kiedy przyjdzie mi zapłacić za to wszystko
Nie będzie przy mnie nikogo, zostanie hip hop
Chyba już nie chcę wiedzieć co o mnie myślisz
Jak każdy popełniam błędy, życie to wyścig
Co dnia się zbieram po wczorajszych upadkach
Wciąż się nabieram
Że nawierzchnia będzie gładka
Każda porażka bazuje na pułapkach
Każda porażka wzmacnia, to sarkazm
Przez ten mięsień co pompuje krew we mnie
Spotyka mnie pech coraz częściej
Wiem, że to nie prosta rzecz gdy musisz
Oddzielić serce od rozumu lub zdusić
Przyjaciele, którzy we mgle odpłynęli
Chcieli tak wiele, chyba o czymś zapomnieli
Bez sumienia chyba jest żyć im łatwiej
Gdy dusza jest nieszczera i pierdoli prawdę
Za błędy przyjdzie wypić, albo zapłacić
Na to pierwsze niezmiennie trzymam nacisk
Na drugie przez wódę pewnie w tym wymiarze
Wątroba albo serce, jak będzie, czas pokaże
Wiesz, wciąż mi się marzy
Życie na pięknej plaży
Omijanie wiraży i uśmiech na Twojej twarzy
Chcę stać na straży tego co zwiemy miłość
By to co się wydarzy
Więcej nas nie zaskoczyło
Lecz jak mam żyć? Wciąż za mną gonią
Ja nie chcę się kryć, bo słowa są moją bronią
Nie czuć nic, wiem, to jakiś sposób
Żyć chwilą
Nie pozwalając emocjom dojść do głosu
Nie chcę być więźniem strachu
Dosyć milczenia bo widzę jak przez niego
Umierają Wam marzenia
Umiera w Was co nadało Wam pakt
Połamało te ołówki, którymi rysował świat
Niech to szlag, to na nic bowiem
Gdy przyjdzie mi się przyznać do błędów
Znów nic nie powiem
Podaj mi dłoń, pozwól być sobą
Gdzie są moi przyjaciele skoro
Nie ma ich obok?