Pikers - Papież tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers - Papież tekst piosenki lyrics]
Wiesz co jest pięć, muszę ją mieć
Jebać ten rap
Cipka tak mokra, że odpłynę gdzieś
Gdzie nie ma was, ale mi dobrze
Nie wiesz co to jest prawdziwy sukces
Twój ziom na dupy się ślini jak pies
Ciebie nie widać na bloku tam
Pizda się spina, bo dokuczam
Dupy na boku, na boku mam
Chce mi się jeść, dla mnie to danie nie sex
Zjadłbym ją całą bo tak czysta jest
Łapiesz? Łapiesz?
Mam swoich wiernych jak papież
Łapiesz? Łapiesz?
Mam swoich wiernych jak papież
Zjem ją
Obiję cipkę będzie kolorowa
Pedale lepiej uważaj na słowa
Widzę to gówno co piszesz i szkoda
Że jest taka ciasna
Bo chyba bym cały się schował
Moje ziomeczki to spali na schodach
Wchodzą na sklepy, wynoszą ten towar
Tak to bywa, tak to bywa
Gdzie moje paliwo, gdzie moja pokrzywa jest
Wpadłem w mętlik i nie mogę zatrzymać się
Pyta się ktoś czy biorę działki ze dwie
Cisza i nie, mam już plan
Liżę, rucham, nawijam
Blanta z grupą nawiń sam
Przewiń temat albo cisza
Pikers coś tam o was słyszał
A ty kłamiesz jak ktoś spyta
Chuj ci w ryj, chuj ci w ryj
Zawsze znajdzie się skurwysyn
Wolę spijać z jej dziurki płyn
Ćpuński styl i będę jeszcze na półce z tym
I nie chce więcej niż twoje szczęście
Zjem cię
Otwieram sejf- znaczy się ją
Wiesz co jest pięć, muszę ją mieć
Jebać ten rap
Cipka tak mokra, że odpłynę gdzieś
Gdzie nie ma was, ale mi dobrze
Nie wiesz co to jest prawdziwy sukces
Twój ziom na dupy się ślini jak pies
Ciebie nie widać na bloku tam
Pizda się spina, bo dokuczam
Dupy na boku, na boku mam
Chce mi się jeść, dla mnie to danie nie sex
Zjadłbym ją całą bo tak czysta jest
Łapiesz? Łapiesz?
Mam swoich wiernych jak papież
Łapiesz? Łapiesz?
Mam swoich wiernych jak papież