Pikers - Potwór z głębin tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers - Potwór z głębin tekst piosenki lyrics]
Wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin
Ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi
Ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z
Gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin
Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi
Kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem
Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę
Twym kanałem, wierz mi
Zabijam wszystkie ścieżki
Ty, Piki to band i Piki to potwór z głębin
Hej nawet jak pali ten haze i
Twojej siostry nie oszczędzi, nie
Piki to potwór z głębin, Piki ma ostre zęby
Piki nie delfin, nie kpij, w chuju mam
Co ty tam twierdzisz
Nie ma tam ryb, gdzie on się kręci
Nie ma was w naszej opowieści
Znowu czaruję, Piki to Merlin
Piki nie prosi o nic koleżki
Piki ma tron w swym wodnym mieście
Piki ma nieskończone treści
Wydaje wyrok, zatapia leszczy
Po nich zostają bąbelki
Pływam tam, gdzie nie słychać
Was, połykam leki, zero depresji
Ten twój brodzik mnie nie
Pomieści, Piki nie narcyz, ale jest wielki
"Piki, wystarczy" oni mi mówią
Bo muszą wejść ich podopieczni
Obyś nie skończył jako naleśnik
Porywam suki, słychać jęki, wierz mi
Dali nam brawa, skoro gramy jak Hendrix
Wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin
Ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi
Ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z
Gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin
Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi
Kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem
Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę
Twym kanałem, wierz mi
Zabijam wszystkie ścieżki
Nawijasz, jakiego palisz boba, utkaj dupę
Zamknij pizdę dałeś mi posmakować
Bardziej baką to już jebie mój pilzner
Piki to potwór z głębin, suko, wydziera ryj
A nie mówi na ucho
Spotkasz mnie na bagnach tam
Gdzie urkop i nie zwabisz byle muchą
Nie, eeee
Ona śmieje się na pokaz, ale chce mnie
Heee, he, heee, he
Zabieram ją na głębiny, mówi "Lecz się"
O-o-o-o, oo, oooo, oo
Biłem fiutem ją, aż podbiłem jej oko, co?
O-o-o-o, oo, oooo, oo o-o-o-o, oo, oko
Dali nam brawa, skoro gramy jak Hendrix
Wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin
Ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi
Ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z
Gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin
Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi
Kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem
Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę
Twym kanałem, wierz mi
Zabijam wszystkie ścieżki