Pikers - To my tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers - To my tekst piosenki lyrics]
Wpadłem po ciebie, powiedz dziękuje
A teraz powiedz jak mocno mnie czujesz
Co robisz w domu, co cię zajmuje
Kocham to kiedy nie konfabulujesz
Jesteś wysoko już, lecę po ciebie
Nie powiem ci co na świecie bo nie wiem
Nie umiesz kochać a jestem w potrzebie
Będziesz kochała za to jak cię jebie
Oczarowałaś mnie- to niebezpiecznie
Z miejsca wiedziałem, że to niе jest wieczne
Poudajеmy bo chcemy to mieć, nie
Nawet przez chwilę tu, to nie jest śmieszne
Jestem naprawdę a ty na serio
Bawisz się mną, skacze ci tętno
Wiem, że to kochasz, narzucam tempo
Nienawidzi gdy zanudzam, wiem to
Ty, popęd do grobu popycha
Wciąż zapierdalać jak nogi chomika
Patrzę na usta jej, może być pycha
Gdybym nie ustał już- może bym zdychał
Morze problemów, niech ono wysycha
Zanim pomożesz może byś spytał
Zanim wybuchnę, coś w głowie mi tyka
Tyk, tyk, tyk, tyk
Nie chciałem się nigdy uzależnić
Biegnę z tobą, się nie uda spieprzyć
Czemu nikt tego nie skuma, wierz mi
Nie ma zwykłych ludzi tu na bieżni
Złap mnie kiedy razem tu jesteśmy
Kiedy wchodzę w ciebie, prawie wyjesz
Nogi oplatają całą szyję
Czuje, że już chyba po to żyję
Czuje, że odpływasz jak po pierwszym litrze
Mówisz, że cię nikt tu
Tak nie pieprzył nigdzie
Jesteś mokra, możesz mi się w język wytrzeć
Nic lepszego nas nie spotka więcej nigdzie
To my i to męt, zmęczeni wszystkim
Zanim zaczniemy udostępniony przez
Małą filmik poprawia humor, wlatują amory
Mówiłaś do mnie, że o tym myślisz
Ogarnij głowę i o mnie dziś pomyśl
Myślę, że ktoś cię przysłał by mnie zniszczyć
Znowu ja jestem tym popierdolonym
Bo paliłem, piłem i nie przestawałem
Prawię dekadę, może pozwolisz
Jeden dzień zostaniemy chociaż czyści
Jeden bez wojen, jeden bez broni
Na każdy z nich- jeden z aniołów
Cała rodzina się zbiera do stołu
Dziś nie będziemy wymieniać swych chorób
Siądziemy w ciszy, teraz mnie polub
Wpadłem po ciebie, powiedz dziękuje
A teraz powiedz jak mocno mnie czujesz
Co robisz w domu, co cię zajmuje
Kocham to kiedy nie konfabulujesz
Jesteś wysoko już, lecę po ciebie
Nie powiem ci co na świecie bo nie wiem
Nie umiesz kochać a jestem w potrzebie
Będziesz kochała za to jak cię jebie
Oczarowałaś mnie- to niebezpiecznie
Z miejsca wiedziałem, że to nie jest wieczne
Poudajemy bo chcemy to mieć, nie
Nawet przez chwilę tu, to nie jest śmieszne
Jestem naprawdę a ty na serio
Bawisz się mną, skacze ci tętno
Wiem, że to kochasz, narzucam tempo
Nienawidzi gdy zanudzam, wiem to