Pikers - Wspomnienie tekst piosenki (lyrics)
PIKERS
[Pikers - Wspomnienie tekst piosenki lyrics]
Muszę być typem ze zdjęć i klipów
Liczę na pięć
Nie mamy życia na pięć, ale zaciskamy pięść
Nic czarno-białe nie jest
Żałuję wygranych część
Złapać innego coś mogę
Ale tak spieprza mi sens
Tam moi ludzie na kreskach
I niektórzy na klęczkach
Żaden nie może przestać, potem nie mogą jeść
Chcę odwiedzić Amsterdam
Ale planów jest sterta
A pozycja niepewna, czy też pewna tu jest?
Ułóż forsę mi na trumnie
W końcu każdy lepi do niej się
Dzisiaj jestem Piotrek
Jutro mówcie na mnie wspomnienie
Pytasz czy zależy mi by przeżyć
Powiem skądże nie
Ale chociaż leżysz koło mnie
Powiesz mi cokolwiek a
Sprawę załatwi spojrzenie
Łapię Cię za wejście i nic
Więcej nie obchodzi mnie
Zróbmy sobie zdjęcie gdy już
Zatopiłem w Tobie się a na całą resztę lej
Kręcę Cię jak trzeba, a nie jestem Grey
Tylko wiesz, dystansu trochę więcej miej
Jeszcze dzień, jeszcze noc
Jeszcze może tylko tydzień
I jak na raz to pierdolnie to
W ogóle się nie zdziwię
Razem tu lejemy szampan
Razem też klepiemy bidę
Jak uciekniesz mi za sosem
Pewnie uznam Cię za dziwę
Kiedy o tym mówię zawsze płaczesz
Wiesz, żyjemy razem
Ale nie umrzemy razem raczej
Moja pełnia ucieknie od Twojej w dal
Już jej nie znajdziesz w
Starych miejscach tam
Szukaj jej w szumie fal, w szumie drzew
W sumie sam nie wiem czasem
Czy zostanie coś po tej ostatniej trasie
Mówiłaś, że jestem kot i pytałaś się o rasę
To nie było nawet śmieszne ale całkiem
Całkiem kiedyś szukałaś pomocy
Ja wyśmiewałem terapie
Czasem świat miałem w dupie
Czasem świat miałem w łapie
Co tam młoda? Trochę mnie szkoda
Byłaś tego godna czy to tylko te słowa?
Co tam skrywasz? Co tam chowasz?
To ostatnia szansa, by mnie rozczarować
Co tam młoda? Trochę mnie szkoda
Byłaś tego godna czy to tylko te słowa?
Co tam skrywasz? Tylko te słowa
Czy to tylko te słowa?
Liczę na pięć
Nie mamy życia na pięć, ale zaciskamy pięść
Nic czarno-białe nie jest
Żałuję wygranych część
Złapać innego coś mogę
Ale tak spieprza mi sens
Tam moi ludzie na kreskach
I niektórzy na klęczkach
Żaden nie może przestać, potem nie mogą jeść
Chcę odwiedzić Amsterdam
Ale planów jest sterta
A pozycja niepewna, czy też pewna tu jest?
Ułóż forsę mi na trumnie
W końcu każdy lepi do niej się
Dzisiaj jestem Piotrek
Jutro mówcie na mnie wspomnienie
Pytasz czy zależy mi by przeżyć
Powiem skądże nie
Ale chociaż leżysz koło mnie
Powiesz mi cokolwiek a
Sprawę załatwi spojrzenie
Łapię Cię za wejście i nic
Więcej nie obchodzi mnie
Zróbmy sobie zdjęcie gdy już
Zatopiłem w Tobie się a na całą resztę lej
Kręcę Cię jak trzeba, a nie jestem Grey
Tylko wiesz, dystansu trochę więcej miej
Jeszcze dzień, jeszcze noc
Jeszcze może tylko tydzień
I jak na raz to pierdolnie to
W ogóle się nie zdziwię
Razem tu lejemy szampan
Razem też klepiemy bidę
Jak uciekniesz mi za sosem
Pewnie uznam Cię za dziwę
Kiedy o tym mówię zawsze płaczesz
Wiesz, żyjemy razem
Ale nie umrzemy razem raczej
Moja pełnia ucieknie od Twojej w dal
Już jej nie znajdziesz w
Starych miejscach tam
Szukaj jej w szumie fal, w szumie drzew
W sumie sam nie wiem czasem
Czy zostanie coś po tej ostatniej trasie
Mówiłaś, że jestem kot i pytałaś się o rasę
To nie było nawet śmieszne ale całkiem
Całkiem kiedyś szukałaś pomocy
Ja wyśmiewałem terapie
Czasem świat miałem w dupie
Czasem świat miałem w łapie
Co tam młoda? Trochę mnie szkoda
Byłaś tego godna czy to tylko te słowa?
Co tam skrywasz? Co tam chowasz?
To ostatnia szansa, by mnie rozczarować
Co tam młoda? Trochę mnie szkoda
Byłaś tego godna czy to tylko te słowa?
Co tam skrywasz? Tylko te słowa
Czy to tylko te słowa?