Planet ANM - Nie pytaj o kumpli tekst piosenki (lyrics)

[Planet ANM - Nie pytaj o kumpli tekst piosenki lyrics]

Nie pytaj o kumpli, nie pytaj mnie o tych
Których straciłem
Wiem, że czekają, wierzą że wrócę
Że wezmę co trzeba i przyjdę na chwilę
Tak bardzo tęsknię za Jackiem i Jimem
Sentyment co zimą przybiera na mocy dziś
Powoduje, że płynę i płynę
Już prawię odpływam i wciąż nie mam dosyć
Bo kocham ten stan kiedy słońce
Zachodzi i wstaje ponownie, mam fazę na świt
Od gówniarza lubiłem klimaty jankesów
Pozostał mi stan Tennessee
I czuję na plecach wzrok swoich kumpli
Nie pytaj mnie o nich, wyprano nam łby
Tak mocno ich kocham, że
Skręciłbym karki z miłości
Lecz mam to embargo na gwint
Znowu ciągną mnie w mroczną alejkę
Jackie i Jimmy kumple od lat
Choć nie widzę ich twarzy to czuję że
Mierzą już do mnie jak Christopher Kyle


Choć nie słyszę ich kroków to zbaczam
Czuję zarazem euforię i strach
Teraz weź znajdź drogę do domu
Szukając adresu #about: blank
Motion blur, widzę motion blur
Pieprzone rozmycie
Tu gdzie jestem to chyba jest klub
W krzywym zwierciadle me życie odbite
Coś się chyba wylało na stół, coś pękło
A dźwięk ten utonął w muzyce
Rozsypuję alfabet na blat "Nie pytaj o
Kumpli" układa się z liter

Kieliszki w górę, wasze zdrowie
Jak to pięknie brzmi
Tak bardzo kładę na was chuja dziś
Że aż mi wstyd nie pytaj mnie o kumpli
Jeśli jesteś jednym z nich
Tam się kurwa patrz, tam
Tam się synu patrz i idź

Najlepsza morda do picia to ja
Słyszałem nie raz i nie raz to usłyszę
Zapewne nie raz to usłyszę na bank
Ktoś będzie chciał ze mną wypić za życie
Widzieli chłopaki jak po tym się
Zmieniam, coś we mnie wstępuje
Rozszerza źrenice
Heban, kurwa, w oczach mam heban
Planeta już nie ma, nie pytaj kto przyszedł
Jeśli masz do mnie problem to
Błagam, uważaj, nie podchodź
Wyczuwam dziś więcej
Jeśli widzisz że patrzę na Ciebie
To odejdź, miej orient, najlepiej to express
Bo za wiele już razy puszczałem w niepamięć
To wszystko co kłuje nas w serce
Wybacz, nie jestem dziś sobą
Nie słuchaj co mówię
To ten drugi coś szepcze
Jestem dobrym człowiekiem
Chętnie pomogę i podam Ci rękę gdy zbłądzisz
Wybaczę Ci krzywdy, urazy zostawmy za sobą
Ktoś musi w końcu ustąpić
A ten mur między nami to zrównam z podłogą
Jedności postawię nam pomnik
Potem z uśmiechem na twarzy rozpieprzę
Ci łeb o ten marmur, gołymi dłońmi!
To nie ja, to wszystko co złe
To nie ja, to heban, pieprzone rozmycie
Mam to w oczach i we krwi
To leży na dnie każdej flaszki
Na szklance rozbitej
Bogu dzięki, że dziś mam to
We śnie, na jawie przestałem
Już nawet nie krzyczę
Rozsypuję alfabet na blat
"Nie pytaj o kumpli" układa się z liter

Kieliszki w górę wasze zdrowie
Jak to pięknie brzmi
Tak bardzo kładę na was chuja dziś
Że aż mi wstyd nie pytaj mnie o kumpli
Jeśli jesteś jednym z nich
Tak się kurwa patrz, tam
Tam się synu patrz i idź

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować