Planet ANM - Drzewo Marzeń tekst piosenki (lyrics)
[Planet ANM - Drzewo Marzeń tekst piosenki lyrics]
Autoportrety dojrzałości powiesiłem na nich
Nocą siadałem pod tym drzewem sam
Na sam z myślami
Niczym naćpani szamani podczas transu
Medytacji
Za dnia patrzyłem jak te liście łapią słońce
I miałem siłę aby razem z nimi dojrzeć
W korę akacji wstrzykiwałem cienką
Igłą swoje plany
By przez korzenie drzewo marzeń
Tchnęło życie w fakty
To drzewo było dla mnie fundamentem
Lekko dłuższe życie tu
Bez większych poświęceń
I to życie bliższe mojej dorosłości
Czasami spoiwo skrajnych uczuć wysyła
Nas na odwyk
Detoks od emocji, to rzeczywistość
Wokół drzewa wyrosły bloki i ulice nieczyste
Przez ulice ludzkie myśli
Przestały być naiwne
Rozum wygrał z sercem, w sercu zrobił czystkę
Powiesiłem na tym drzewie marzenia
Teraz to drzewo płonie, to drzewo płonie
Dziś zapomnieliśmy o sensie istnienia
Dziś chyba ktoś podłożył ogień
Powiesiłem na tym drzewie marzenia
Teraz to drzewo płonie, to drzewo płonie
Dziś zapomnieliśmy o sensie istnienia
Dziś chyba ktoś podłożył ogień
Lubiłem pisać wiersze
W papier chwytać szczęście
Czasem znikać stąd i czuć, że idę w bezkres
Lubiłem czuć
Że też chcesz tak jak ja iść w przestrzeń
I uciec stąd, już nie pojawiać się w mieście
Mieć swój kąt, mieszkać gdzieś nad rzeką
Wieść życie mieć studio i dom
Z roku na rok wypuszczać płytę
Tło zostawić innym i grać pierwsze skrzypce
Moc - odczuwać ją i
Nie podcinać sobie skrzydeł
Dzisiaj to drzewo marzeń płonie
Ktoś podłożył pod nie ogień
Brudne myśli są zwęglone
Jesteśmy dziś innymi ludźmi niż wczoraj
Nie ma w nas tej wiary
W miłość ku uciesze demona
Mamy obrazy siebie samych
Echo sumień gładkich jak aksamit
Kilka jesieni temu
Dzisiaj legia wzrasta w siłę
Wraz z upływem wieku
I płoną znicze ślepej wiary
Wśród milionów uśmiechów
Powiesiłem na tym drzewie marzenia
Teraz to drzewo płonie, to drzewo płonie
Dziś zapomnieliśmy o sensie istnienia
Dziś chyba ktoś podłożył ogień
Powiesiłem na tym drzewie marzenia
Teraz to drzewo płonie, to drzewo płonie
Dziś zapomnieliśmy o sensie istnienia
Dziś chyba ktoś podłożył ogień