Polska Wersja, Nizioł - 3J (Jestem jaki jestem) tekst piosenki (lyrics)
Polska Wersja [Jano & Hinol] Warszawa, Polska 🇵🇱
[Polska Wersja, Nizioł - 3J Jestem jaki jestem tekst piosenki lyrics]
Nienawidzieć, mocno kochać
Nie potrafię ufać ludziom
Wciąż się uczę ich szanować
Chciałbym umieć trzymać dystans
Kiedy serce mówi zrób to!
Nie potrafię się powstrzymać w
Obawie co będzie jutro
Bardzo trudny mam charakter
Przez to wiem kim jestem
Pierdole system - w tym jestem mistrzem
Wieszczem Warszawskim wiesz
Że dużo treści mieszczę w sobie
Na pewno też, ze nie zawiodę człowiek
Mam serce duże, z okna na podwórze leci
Przekaz nie mów, że jest źle Ci dzieciak
Wierci Ci dziurę w brzuchu, świeci Ci pomysł
To realizuj
Nie patrz na innych spotkasz wielu dupolizów
Potem Ci wytkną jak podwinie Ci się noga
Na bank sami nic nie zrobią
By Ci pomóc wtedy zobacz!
Nie pamiętają, jegomoście zapomnieli
Kiedy wyciągałeś rękę do nich to
Się tak nie śmieli
Złodzieje ludzkich wartości
Kurwa mam dość ich
Odkąd poczułem życie w radości
Od nich mam mdłości!
Jebać takich gości, jebać takich
Gości, jebać takich gości
Jebać takich gości!
Nie potrafię wierzyć w dobro
Nienawidzieć, mocno kochać
Nie potrafię ufać ludziom
Wciąż się uczę ich szanować
Chciałbym umieć trzymać dystans
Kiedy serce mówi zrób to!
Nie potrafię się powstrzymać w
Obawie co będzie jutro
W sumie ja też, bardzo trudny mam charakter
Tak jak tamten ziomal
Kogoś drapie w gardle, a ja wbite w to mam
Mówili że przepadnę, przepadłem nie omal
I w chuju mam ich gadkę, lecieli jak mitoman
Na farmazonach, hipokrytki, panienki
Wymarzona żona, tylko w bani śmietnik
Mam już dosyć bredni, w każdy dzień powszedni
Kiedyś mnie zawiedli, dziś nie podam ręki
Dzięki, dla tych co tą rękę wyciągnęli
Wybór mieli
Jednak chcieli dzielić ze mną kryzys
Pod górę sam pchać głaz jak Syzyf "oh Jesus"
Z wami to level easy, a
Chociaż shizy mam, ryzyk fizyk, mam
Mam zajebisty stan, chociaż mglisty plan
Siebie znam
Dobrze mi z tym, na top listy sram
Żale z pizdy? Nie dbam
Choćbym miał zostać sam
Nie potrafię wierzyć w dobro
Nienawidzieć, mocno kochać
Nie potrafię ufać ludziom
Wciąż się uczę ich szanować
Chciałbym umieć trzymać dystans
Kiedy serce mówi zrób to!
Nie potrafię się powstrzymać w
Obawie co będzie jutro
Bardzo trudny mam charakter
Czasem aż za bardzo
Ludzie nie idą za prawdą
Czasem prawdą gardzą
Czubek swego nosa, widzą aż za natto
Za to, za tą kasą stają za często ostatnio
Trudny mam charakterm, daj podeprę się faktem
Zatem, raczej jestem trudny nie inaczej
Jak patrze to poważnie, co z tego że inaczej
Dosadniej, bardziej czuje moc tych wyrażeń!
A że w razie wu, już nie ma Cię tu-uuu
Z nas dwóch to Ty znów posypałeś w ranę sól
Ból - już nie tak jak kiedyś
Mocno poszarpane nerwy, bo Ci zależało kiedyś
Robiłeś co mogłeś, co mogłeś zrobiłeś
Tak nawiasem w ogóle potem proste chłopie
Że odbiłem w cztery oczy dobry byłeś
Za plecami złorzeczyłeś
Jestem jaki jestem, jaki byłem, będę tyle!
Dużo treści z okna na podwórze leci
Lecieli jak mitoman, na farmazonach
Jebać takich, jebać takich gości
Pokaż swoją prawdziwą twarz
Pokaż swą prawdziwą twarz - jak ją masz!