Popek, Matheo, Sobota, Rootzmans - Bajka tekst piosenki (lyrics)
Popek [Paweł Mikołajuw] Legnica, Polska
Sobota [Michał Sobolewski]
[Popek, Matheo, Sobota, Rootzmans - Bajka tekst piosenki lyrics]
Ma w życiu taki fart
Czuwa nade mną milion gwiazd
W środku serce mam, ale ty myślisz, że ja
Jestem zwykły cham, krzyczy moje drugie ja
Idzie se przez świat
W dziurawych butach szewc
Naiwny jest aż tak
Szuka prawdy tylko w swoich snach
Jak Pinokio w świecie kłamstw
Zakochał się kolejny raz
Nos rośnie mu od waszych kłamstw
On myśli, że okłamał was
Nie oceniaj mnie jak książkę po okładce
Oszczędź sobie zbędnych słów
Idę se sam przez świat w mojej bajce
A kiedy się spotkamy przyjacielu
Na rozstaju dróg
Nie obwiniajmy się wzajem pokazując palcem
Podejrzana twarz, patrzysz na mnie
Co on w bani ma? Myślisz dokładnie
Co to jest za pan? Zaraz mnie okradnie
Zaraz mnie napadnie, nie znasz mnie
Nieładnie
Oceniasz okładkę, nie znasz wnętrza
Masz już swoją bajkę, proszę przestań
Na pewno nie Pan Kleks, po prostu rap sesja
Pół serio, pół żartem
A jednak wciąż sens masz
Szaty niewidzialne, każdy z króli trzech ma
Może za wulgarnie, naga prawda nie w smak
Z książki otwartej, czytasz w moich wersach
Chłonie to naprawdę, wielka fanów rzesza
Z błotem nie mieszaj, nie znamy się prawie
Ja Ciebie w ogóle, ty tylko słyszałeś
Skoro koloduje, wyłącz mnie z słuchawek
Patrz jak cię ratuje, sprawdź sam
Prosty zabieg
Nie oceniaj mnie jak książkę po okładce
Oszczędź sobie zbędnych słów
Idę se sam przez świat w mojej bajce
I kiedy się spotkamy przyjacielu
Na rozstaju dróg
Nie obwiniajmy się wzajem pokazując palcem