Popek, Matheo, Sobota, Piotrek Świderski - Czego Sercu Nie Żal... tekst piosenki (lyrics)
Popek [Paweł Mikołajuw] Legnica, Polska
Sobota [Michał Sobolewski]
[Popek, Matheo, Sobota, Piotrek Świderski - Czego Sercu Nie Żal... tekst piosenki lyrics]
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł
Czego sercu nie żal, tym bardziej nie żal mi
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł
Straszne rzeczy mam na myśli
Nie ukrywam tego że
Że grzesznika mam naturę
Każdy z was już dobrze wie
Na mieście mam pod górę
Wrócić do domu boję się
Kaśka zaraz mi zrobi awanturę:
"Gdzie byłeś pijaku całe noce i dnie?"
Nie jestem pijany skarbie, grałem koncert
Byłem grzeczny jak Sobota
Z czwartku na piątek
Dobrze, że nie widzisz jakiego mam kaca
Ledwo stoję na nogach, historia koło zatacza
Odcięło mi film, padła mi słuchawka
Zwykle kochanie to nie ja
Znów John Kanaka był i kazał mi się nachlać
Zdrowie moje pił aż do dna
Mówił, że będzie git, kolejny raz mnie nabrał
Gdy już szedłem do drzwi, dopadła mnie zaćma
Myślałem, że się śni
A nie było mnie trzy dni
Przecież zwykle kochanie to nie ja
Czego sercu nie żal, tym bardziej nie żal mi
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł
Czego sercu nie żal, tym bardziej nie żal mi
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł
Ile czego było nie wiem
Kilku ziomków tego pewien
Miałem zadzwonić do Ciebie
Lecz bajera dobrze szła
Wiem obiecywałem Eden
Co się stało sam już nie wiem
Dziś wróciłem tu dla Ciebie
Proszę nie bądź na mnie zła
Bejbi wrzuć na chill
Zmieńmy w końcu już ten film
W którym mam do Ciebie zbliżania zakaz
Cieszmy się tym co jest dziś
Jutro znowu muszę wyjść
I błagam, nie spraw żebym bał się wracać
Spoglądasz na mnie z góry i
Gdzie byłem mnie pytasz
Ściągasz ze mnie brudne łachy
I kocem mnie przykrywasz
Ja budzę się wygrzany i klękam na kolanach
Gdy w kuchni kombinujesz, jak mnie tu ukarać
Czuję już to w kościach, że zaraz będzie rzeź
Zaraz chyba wyjdę z siebie, albo wyjdę gdzieś
To ostatnia zwrotka, ja zawijam się
Jutro znowu mnie to spotka
Przecież o tym wiesz
Czego sercu nie żal, tym bardziej nie żal mi
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł
Czego sercu nie żal, tym bardziej nie żal mi
A Tobie jeśli nie żal
To nie stało się nic dziś
Duszę Tobie sprzedam, a jutro muszę wyjść
Przepraszam jeśli znowu czar prysł