Popek, Receiver, Nizoł - Street Code tekst piosenki (lyrics)

Popek

Popek [Paweł Mikołajuw] Legnica, Polska

[Popek, Receiver, Nizoł - Street Code tekst piosenki lyrics]

Ulice jak alfabet ziomek znam od A do Z
Tu nie liczy się finezja
Trzeba zarobić na chleb
Rozpierdala zamek już po chwili bang
Nie kupuje w sklepie
Czekam jak okradną sklep
50% taniej i nie muszę płacić vatu
Szybki uścisk ręki nie wypisujemy faktur
Nic nie będę musiał odpisywać od podatku
Czego nie rozumiesz ty tępy tępaku
Taki podjarany aż przechodzą mnie dreszcze
Czekam na ofiarę recytując se wiersze
Wszystkie te dzielnice ziomek znam
Jak własną kieszeń
Nagrywam to do bitu i wysyłam jak depesze
Jebie tych meneli co po
Drugiej stronie siedzą
Grzeją wódę bez popity skurwysyny
Nic nie jedzą dwa tygodnie w tym zaskoku
Dla nich nic nadzwyczajnego
Tak wygląda właśnie dieta bezdomnego



You want it with a G, come fly with it
I need a pool full of money
Big enough to dive in it
I make it rain, make it shower in a place
Pretty girls trying to put their
Fucking picture in my frame
Take a picture of the king
In the kitchen with
A clean trying to flip it up again
Look, you niggas know my name
I might pull up in a four doors
Switching up the lanes neck ISIS
If you think a nigga need that's crisis
But look I came up from the gutter rocking
Air max Nikes, black hoody
Black track and a lot of bats
I'm talking black
Bin bags full of so many crew
You know the MO can't stop light yellow lane
These niggas on time I'm ahead of mine
I'll be breaking up the keys like
In the trap with the skills in a loaded

Noc paralitów
Ten temat znam jak własną kieszeń
Więcej widzę w okolice idę przyrobić na
Jak wpadnie to sie ciesze
Serce wkładam w każdy plan
Jak pierdole komercje tak
Pierdole stróża praw mówią na mnie H
Nie ma czasu przyjemniaczek
Spróbój pożyć tak jak ja

Siedziwsz w domu i masz lite zarobasie
A ja mam jak w GTA musze zarobić na byt
Tu liczy się spryt kwit sam się nie zarobi
Jesteś turbo-dzik albo pierdolisz że lipa
Nie ma nic za darmo staram się lipy unikać
Tak jak przypałowców witać
Tu sie pocą po ulicach
Wyryte na pamięć blachy łobuzeria nie śpi
Byleby nie ścieły twarzy
Zresztą fundament tej kwestii
Co ma być to będzie, liczy się podejście
Ulica jak własna kieszeń lepiej
Lataj na oriencie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować