Przyłu - After (feat. Kartky) tekst piosenki (lyrics)
Przyłu
Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱
[Przyłu - After feat. Kartky tekst piosenki lyrics]
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Nagraj to za mnie jeśli spadnę na dno
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Ból w moją czaszkę, napisz zanim zaśniesz
Czuję, że pierdolnie mnie dziś auto
Na tym białym pasie
Zgubię zasięg, nie spodziewałaś się tego dziś
Siedzisz tam gdzieś, myślisz o mnie
A ja mogę już nie
I co wtedy? Myślisz, żeby pomyśleli
Czy będą wiedzieli?
Że to może tak wielki człowiek
Że zabraknie im kredy czyli cofną kredyt
Co go zaciągnąłem na Ziemi
Zostawiłem ślad, ale czy cokolwiek zmienił?
Na dysku mam parę numerów
Sortuj po datach z jesieni
Ty wiesz, że nie bez celu się alienowałem
Kiedy padał deszcz
Chłopaki mi to odśpiewają w
Dokładnie taki sam dzień
Dajcie to naszym ludziom, przecież
W nich przeżyje, co nie?
Nagraj to za mnie jeśli spadnę na dno
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Nagraj to za mnie jeśli spadnę na dno
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Znałem wariata, co zapowiadał się pięknie
I ogarniał przyszłość
Gdy go spotkałem po latach
Wyglądał jak kurwa nie wracaj i idź stąd
I znałem wariata
Co kminił se za dobre życie na szybko
Jak lokalnego pajaca
Co zbierał pieniądze na piwko
Poznałem też typa, co związałem
Z nim swoje życie, a potem lawina
"Przyła się mówi Przyłuca" - poprawi, jebać
To moja rodzina
Jak młodszy bracik, który się spina
I wkurwia tak czasem, że koniec
Ale przywykłeś jak do tej blizny
Po iPhonie 8 na czole a może to akcja
O której wrzuciłem za długiego posta
A może jak wspomnienie ojca przez mgłę
Ledwo pamiętam tę postać
A może to ona jak jeszcze
Była niewinna jak rosa
Dziecinna, urocza i piękna
A potem naćpana i bosa
Nagraj to za mnie jeśli spadnę na dno
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Nagraj to za mnie jeśli spadnę na dno
I nigdy więcej na mnie nie patrz jak dziś
I każdy z nich będzie arcydziełem, bo
Muszę mieć pewność jak odechce mi się żyć
Po co ten smutek? A po co zabawa?
Tak rozsypani od dawna i
Się nie umiemy poskładać po co ten smutek?
I po co zabawa?
Bo ty się zaćpasz, a ja zejdę na zawał
Proszę zastanów się mała
Jeszcze możemy jak chciałaś
I napisz, gdy będziesz sama
Ostatnia umiera wiara