Pezet, Kacper HTA, Rest Dixon37 - Dzieciaki z ulicy tekst piosenki (lyrics)

Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska

[Pezet, Kacper HTA, Rest Dixon37 - Dzieciaki z ulicy tekst piosenki lyrics]

Ja dorastałem tutaj, między blokami
Dzień w dzień latałem jak szerszeń
Całymi dniami dziś wiem co chcę i co ma
Sens, rodzina mi da ten cash, cash
Ziomeczkom też też, wave
Nie ma prochów tu na ten ból

Proste życie, byku, nie dla nas
Wtedy i teraz, kocham cię, mama
Kto nic nie działa, ten nic
Nie traci, polepszyć byt, jak przed laty
Ekipa Dix zapewni wszystko, nie mając nic
Na blokach wyjebany cyrk
Niektórzy, choć chcieli, nie mieli
Wyboru, nie, nie mieli, nie mieli
Jedna z zabawek, choć hajsy mieli
Nie mieli Medellín
To sam musisz wierzyć, sam, sam, sam
I żyć tak jak chcesz żyć, zostawić szlak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia

To dla dzieciaków z ulic, takich jak my
Dojrzewaliśmy w dżungli, gdzie rządzi kwit
Idziesz, gdzie stromy klif
Zobacz gdzie jestem dziś nie miałem wyjścia
No więc zawsze będę miał ten szczyt
Dziesięciopiętrowce, skrzyżowane tutaj
Dorastają czarne owce
Chociaż zablokować chcieli dostęp
Do szczęścia
Dostali ripostę szybszą niż Tesla, tych
Których nie zmiotła kreska
Chyba, że chcesz tutaj skończyć jak reszta
Wstań z elektrycznego krzesła
Walczysz o swoje albo pożera cię bestia
Potem pozostaje niesmak

Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia

Dzieciaki z ulicy, skąd prawda jest smutna
Niczego nie mieli, choć nie są z Waweli
To niepewni jutra
Dzieciaki z podwórka, choć dużo ich dzieli
To z tej samej dzielni! Łączył ich
Brak nadziei i pustka, hej, hej
Byle do jutra, z miejsca
Gdzie się pije do lustra
Idzie jesień, dłonie zimne
Jak wódka, toniesz, to nie ciepła pobudka
Hej, Ursynów jak Boot Camp, hej, hej
Betonowa dżungla nie puszczam, milczysz
Choć coś ci się ciśnie na
Usta, ziomek zawsze w kieszeni nóż miał, hej
Hej nie zmieni już nas nic, choć już
Nas tak przecież czas zmienił, oh
Nie mieliśmy nic, tylko słowa i beat
Żeby tutaj coś zmienić z miejsca
Skąd każdy chciał szybko spierdalać
Jak MV Agusta lub Mustang, oh
To zostało w nas, tak jak na ciele dziara
Tu słuchało się rapu, nie mistrza Lazara, oh

Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą
Je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować