SB Maffija - Baśnie Braci Kacperczyk tekst piosenki (lyrics)
[SB Maffija - Baśnie Braci Kacperczyk tekst piosenki lyrics]
Baśniowy świat, pękniętych barw
Ja stworzyłem świat
Baśniowy świat, pękniętych barw
Żyłem w ciemności
Nie było gwiazd, ani ludzkości, ej, ej
Sam jak niewolnik
Postanowiłem, że muszę z tym skończyć, ej, ej
Ziemia to lokal
Który kupiłem, by zainwestować
Stworzyłem Boga
Chyba ktoś musi mi tego pilnować
Jedna osoba nie da sobie rady ze wszystkim
Także dziś mam osiem miliardów
Osób na działce
Patrzę, się kurwa czują jak u siebie, naprawdę
Zawsze marzyłem o tym, by zrobić inwazję
Patrzcie, hodowałem was no, a teraz się zacznie
To niesprawiedliwe
Pierwszego dnia, stworzył Maffiję
Drugiego rap
Trzeciego dnia spuchniętą mam japę
I nabrzmiały worek, a słowo ciałem się stało
No, a tak przynajmniej gadają więc głupio
Się nie pytaj jak cię zrobię, gdy wrócę
Bo słowem albo nie powiem
Albo jęzorem pod teleskopem
Albo przez wideo kolej, taki jest świat
Nie jaram się okiem na każdym
Rogu bo to trochę tak
Jakby nie czuwał nade mną God
To wiezie mnie kat
Ludzie są pierdolnięci
Stworzeni na moje podobieństwo
Ludzie są siebie warci
Pycha, rządza władzy i kurewstwo
Sprzedaliby nawet swoje dziecko
Weź wygoogluj sobie handel ludźmi
Moje państwo to popierdoleństwo
Jesteś Bogiem jak nie jesteś pusty
Ja stworzyłem świat
Baśniowy świat, pękniętych barw
Ja stworzyłem świat
Baśniowy świat, pękniętych barw