SB Maffija - Hotel Maffija 3 tekst piosenki (lyrics)

[SB Maffija - Hotel Maffija 3 tekst piosenki lyrics]

Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd
Mają być klucze do miasta
Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd
Mają być klucze do miasta

Pamiętam poród trapu
Przeżyjmy go jeszcze raz
Zgoda zbuduje nam mosty
Lecz zgodę to ty musisz zbudować sam
Przewiał mnie wiatr wielkich zmian
A dzisiaj kierunek - tylko do przodu
Wierzę, że pod każdym spalonym
Mostem leży zakopany topór

Wychodzi słońce po burzy
Trzeba budować nie burzyć
A mogło tego wszystkiego tu nie być
Bo kiedyś mnie mama za to
Rapowanie to chciała udusić
Podobno się wycofałem i idę ja
W inną już stronę
Przepraszam, bardzo mi przykro
Ale tylko zawróciłem wam w głowie

Trzeci hotel
Dziś w kieszeni mam wielki portfel
Dekadę temu miałem na Konwaliowej
Quebo, Białas i Tomb to byli idole
Dobrobyty i flow, driny i lole
Za nami wiele lat walki, wylanych łez
Piąta era SB Mafii, suko mamy gang
Tu nie mamy hierachii, każdy to szef

Chociaż padło wiele gorzkich słów
Życzę wszystkim słodkich snów, udało się
W Międzyzdrojach pachnie skun
Na to wszystko patrzy buch
To nie jest mój buch

Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd
Mają być klucze do miasta

Pierwsza era SB - ja to fan
Zastanawiam się "Czy ja to mam?"
Druga era SB - jestem w grze
Teraz wszystko mamy razy dwa
Mam na sobie diamentowy chain
A w karatach za to czarny pas
I się mogę czuć jak Gucci Mane
Dajcie znać czy dziarać twarz

Wolę zadzwonić do mamy niż
Poznawać tamte damy nie imponuje mi
Że chodziłaś z Alanem na wagary
Trzymaj się ramy, to się nie posramy
Schabowe, kalmary, w kieszeniach dolary
Ujebane od Jagera gary
Nigdy nie wejdziemy w żadne pierdolone ramy

Kiedy będzie hajs i sława? Nie wiem
Póki co to zapierdalam
Przyjechałem tu z Poznania
Przede mną parę zwrotek do nagrania
Solar mi mówi, że mogę to nawinąć lepiej
A jak się opłaca, to szczerze
Od kiedy byłem w starterze
To nie muszę być na Tinderze

Znajdę Polskę, ale słońce jak w El Paso
Miałem na brązowo, się zjarałem na tomato
Osiem godzin w busie no i leje się potato
Miałem przyjechać benzem
Ale wolę razem z klasą (być)

Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd
Mają być klucze do miasta

Osiem godzin w busie z Lankiem, Boże
Jak ja tu trafiłem? Nie zrozumiesz
Jeśli nie przeżyjesz - o
Ile w ogóle przeżyjesz
Nie mamy granic - wskakujemy w
Ogień nawet jak się pali
Jak będzie potrzeba to drzwi wyjebiemy i
Później każemy od nowa je wstawić

Cześć, z tej strony Nypel
Wydojrzałem i dotykałem cipę
Wstaję nad ranem i robię muzykę
Wstaję nad ranem na Hotelu 3
Cześć, z tej strony Nypel
Wydojrzałem i dotykałem cipę
Wstaję nad ranem i robię muzykę
Wstaję nad ranem na Hotelu 3

Jedni tu byli na tak, inni tu byli na nie
Ci, co by chcieli nas znać
Kiedyś życzyli nam źle
Płyniemy łódką przez ocean łez
Ja w tamtym bloku tu z każdym wygrałem
I nadal chcę utrzymać passę
Więc płytę wydaję na lipiec
Za Chaos dostałem tu złoto
Za Preludium zara platynę

Szaran SBM słychać już dobrze
Że będę trzymał za mordę tę grę
Ja chyba zacznę liczyć kalorie
Jak za ciężki stanie się fame
Tutaj litrami jest lana wiśniówka
Masz oczy jak Lana Del Rey
Mam w sobie kurwa trzy gramy patuska
Chodź, pokażę Ci gdzie

Dzień dobry Polsko, to Hotel Maffija 3
Gonimy sny albo rakiety Elona Muska
Upiory śpią pod poduszką, bo my chcemy żyć
Jeśli nie aleja gwiazd
Mają być klucze do miasta

U, który to rok?
Jesteśmy modni, tworzymy dom
Strzelają korki - Dom Perignon
Nie miałem na studio dziś to mój dom
Starą komórką pisałem tekst
Chciałem jak Tomb - chociaż jeden wers

Ona w głowie ma te kadry
Jak od Wesa Andersona już zwiedziłem Tatry
A skończyłem w Międzyzdrojach
Mimo że jestem off, to całkiem ładny dysonans
To USB port, pozdrawiam, Michał z Radkowa, ej

Patrzę się na ocean ludzi ze
Sceny jak jacyś jebani Migosi
Więc jak kiedyś mówiłem, że mam problemy
To chciałbym was za to przeprosić
Za karę jechałem tutaj autokarem -
Osiem godzin na zgrupowanie
Ja nie jestem Lewy - pierdolę transfery
Z tą samą drużyną zostaję

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować