Siwers, RUFUZ, Jinx (POL), DJ Ace - Mnie To Jara tekst piosenki (lyrics)
RUFUZ [Rafał Kwiatkowski]
[Siwers, RUFUZ, Jinx POL, DJ Ace - Mnie To Jara tekst piosenki lyrics]
Złapałem paranoje że nie będę pierwszy ja
Do teraz minąłem setki kiepa
Mieli chuj nie etap, każdy zwykły dzieciak
Słuchałem ich mądrości
Filozofii z ławek oślich teraz poziom ziom
Poziomom powie ci kim jesteś
Zanim zaczniesz zacierać ręce
Co wpierdala się na sprzęcie
Jak zaklęcie, miej to na względzie
Dzwoni Siwers że bit killer
Czasu mi potrzeba ile? Mordo chwile
Tylko wbije i pierdolnę tekścinę
Co wbije na twój terеn, bety staja szereg
RFZ, SWRS dostajеsz, łapiesz mele
Tak jak cwele, co się jarają helem
Mnie to jara, pamiętaj o tym
To jak najlepszy doping
Wjebałeś się w szok, chłopy, kto ty? Co ty?
Odpalaj wroty
Mnie to jara tego właśnie chcę, ej
Wszystko, wszystko co najlepsze
Wszystko, Ty weź to doceń
Proste przyjemności, najcenniejszy towar
Mnie to jara
Kiedy na talerzu leży świeże mięso
I nie świruje wegana z rana
Jak tu parę person
Podwójny nelson? jakbym nie jadł mięcha
Już piszczy sensor, polewam sosem steka
I nie udaje greka kiedy czuję woń wachy
Gdy odgłos piekła wydobywa się spod machy
Zapamiętaj, zapisz swąd spalonych opon
Masz wrażenia gratis, co? Ja mam ich potąd
Zwijam się w kokon
Kiedy wyjedzie mi bit jak ten
A to nie nowość, bo mi wychodzi zawsze
Idę po złoto i będę pierwszy mnie to jara
Tak jak cały klub nawija ze mną wersy
To z twarzy zrywa grymas
To leczy cie jak sensimilia
Nie ma co gdybać
Wyrywam z życia kęsy przy was
Gdy płynie Chiwias
Ty masz się do tych wierszy kiwać
I nie ukrywam, jaram się tym nad wyraz
Mnie to jara tego właśnie chcę, ej
Wszystko, wszystko co najlepsze
Wszystko, Ty weź to doceń
Proste przyjemności, najcenniejszy towar
Nauczono mnie
By nie opluwać tych co niosą godło
Tych co podnoszą krzyż lub jakikolwiek pogląd
I chociaż coraz częściej twierdzą
Że mi nie wolno
Wszystko to co mówię, zawsze firmuję mordą
Jara mnie, odkąd zdołam sięgnąć pamięcią
Chodzenie pod prąd, dobry rap i zawziętość
I chociaż wszystkim trzem
Towarzyszy bezsenność
To ja po prostu wiem, to się nazywa pewność
Nie chodzi o sedno, a o obrzeża sprawy
Czy stanowimy jedność znów? Czy tylko nawyk
To mnie zwyczajnie jara, ruszam na barykady
Tobie od tego wara, czy robię coś dla zasady?
Tej wymowie brak wady i kilku innych opcji
Tu nie ma co salutować, chłopaku spocznij
Niekoniecznie widoczni
Lecz spójrz za czym idą
Nie warto stać za tymi
Którzy zasłaniają widok
Mnie to jara tego właśnie chcę, ej
Wszystko, wszystko co najlepsze
Wszystko, Ty weź to doceń
Proste przyjemności, najcenniejszy towar