Stasiak, Piotr Pacak - Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka tekst piosenki (lyrics)
[Stasiak, Piotr Pacak - Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka tekst piosenki lyrics]
Człowiek Piotr Pacak
A na bicie Stona mój człowiek z Żor Tomasz
Nie ma mnie w domu już kolejny weekend
Nie możesz zasnąć znów, bo słychać ulicę
Dzwonisz, mówisz mi "Nie mogę spać"
Ja przepraszam i kończę zaraz gramy pa
Nie słyszałem telefonu, później było głośno
I przepraszam
Że znowu musiałaś konwersować z pocztą
Rano pytasz czy już wracam
A ja leczę znowu kaca
To śniadanie i herbata nie daje mi nic
Doba hotelowa krótka
W nocy jeszcze spadłem z łóżka
Spałem może trzy godziny no to jak mam żyć?
Mogłem nie pić i być w
Domu rano jak najwcześniej
Ale nie odmawiam tym co goszczą po koncercie
Daje respekt im wiem, że dobrze to rozumiesz
Wiem, że tęsknisz i czekasz
Już wracam obiecuję
Że tej nocy już nie zaśniesz sama
Będę obok, wiesz?
Nie wychodźmy jutro z łóżka
Spędźmy tam cały dzień właśnie tak
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Bądźmy pewni swego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Dobrze wiesz dlaczego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Bądźmy pewni swego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Dobrze wiesz dlaczego
Mam spotkania zakrapiane często
W porach nocnych
Ubrania, nagrania przekąski, zakąski
Spotkania zarządu, strategiczne narady
Wymiana poglądów i burzliwe narady
Nie ma sprawy
Będę dzisiaj wcześniej niż wczoraj
Nie przysięgnę jeszcze chwilę mam do wieczora
Kolejne "sto lat", kolejny toast
To za pomysł, to za zdrowie
Oj jacy byśmy byli zdrowi
Jacy bojowi, mamy jeszcze siłę więcej
I nie słyszę telefonów, połączeń w kolejce
Wiem, że będziesz czekać aż
Nie zaśniesz zmęczona
Jak ignorant wiedząc o tym
Zaśpiewam "sto lat" nie zła wola
Tylko taki styl bycia na dziś
Chcę pokonać sam siebie i spać iść
I wstać by pójść kupić Twój ulubiony kwiat
I obiecać Ci, że spędzimy razem dziś czas
Aha
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Bądźmy pewni swego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Dobrze wiesz dlaczego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Bądźmy pewni swego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Dobrze wiesz dlaczego
Testowałem Twoją tolerancję już wielokrotnie
I wiedz, że wiem zawsze kiedy robię coś źle
Ale nie przekraczam granic bez
Powrotnych to po pierwsze
Po drugie: znam Twoje dobre serce
I czuję za każdym razem
Że nie powinienem lecz
Straszny hultaj wtedy budzi się we mnie wiesz
I chodź obiektyw mi działa a
Kamera już w zapisie
To z rana odnajduję tu porwaną kliszę
Błogą ciszę kończy mój powrót – to sukces
Bez tarczy, bez hajsu i w cudzej kurtce
Ujebany jakąś farbą albo nie wiem czym
Całe szczęście telefon też wrócił dziś
Miałem sen
Miałem sny choć jeszcze nie spałem
Nie wiem jak wróciłem ani skąd wracałem
Żaden bajer nie zadziała, dajesz mi Ibuprom
I zostaje ja i Ty i nasze łóżko nasze łóżko
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Bądźmy pewni swego
Nie wychodźmy dzisiaj z łóżka zostańmy w nim
Dobrze wiesz dlaczego