Ten Typ Mes, Stasiak, Małolat, Tomson - Na dnie tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes, Stasiak, Małolat, Tomson - Na dnie tekst piosenki lyrics]
Upadek, lecz ja nie patrzę w dół
Bo na dnie zapomnieli, że tyram za dwóch
Jak coś osiągam to nie szczęścia łut
Tam na dnie nie czeka na mnie stado żuli
Żeby się ze mną zamulić
Oni nie wiedzą o mnie w ogóle
W moim przypadku to zacne grono
Mają nagród w brud
Gaże przyprawiają na słono
Uwierzyli, że wygrali że ileś tam lajków
To współczesne Virtuti Militari
Los i fani dali im OLiS, ilość
Ja patrzę na to wspak, chcę być jak Cee-Lo
Skille - jadą sztywno
Jak na platformie za tirem
Dusza - jak low rider
Musi mieć czkawkę co chwila
Inaczej dno wśród tekstów wydmuszek
Zamiast pełną piersią słowa idą przez push-up
Nie mogę spaść tam, choć
Oferują łatwą jesień życia, ta oferta?
(Pff) kasztan
Kaczka, ta płyta, odbić więcej niż double
Nie to nie, "Message in the Bottle"
Tam na dnie, już czekają na mój słaby ruch
Upadek, lecz ja nie patrzę w dół
Bo na dnie zapomnieli, że tyram za dwóch
Jak coś osiągam to nie szczęścia łut
Patrzą na mnie chcą z powrotem mnie na dole
Żebym jak oni za długi jak kiedyś był spalony
I myślą, że nie pracuję
A bujam się po salonach
Tam na dnie zostają tylko gamonie
Niektórzy woleliby mnie jako dilera
Żebym pisał o tym historie jak 8 lat temu
Wtedy bywałem na dnie i
Było krucho w kieszeniach
Ale dziś mam zupełnie inny punkt odniesienia
Tam na dole czekają tylko na mój upadek
Martwią się o mnie, myślą o moich hashtagach
Liczą mi pieniądze swoje ciężko zarabiać
Nie patrzę w dół, bo tam same darmozjady
Jestem już tak wysoko nie
Mogę być teraz niżej
Tam na dnie patrzą w górę
I wkurwia ich ten widok
Nasze sukcesy to ich tak bardzo gryzie?
Ten Typ Mes, Stasiak, Tomson ci to przybliżą
Tam na dnie, już czekają na mój słaby ruch
Upadek, lecz ja nie patrzę w dół
Bo na dnie zapomnieli, że tyram za dwóch
Jak coś osiągam to nie szczęścia łut
Tam na dnie nie czekajcie na mnie
Prędzej padnę niż znajdę się
Tam gdzie pragniesz
Mnie widzieć, jak dotykam powoli dna
Jak padam na kolana
He? Chyba w twoich snach!
Weź policz nas tak, Alkopoliarmia
Dostaw stolik man, albo jak kto woli barman
Znam dna, znają mnie moi ludzie
Oglądamy sufit przez butelki po wódzie
Przez lornetki z kieliszków
Zwróconych ku górze
Za zdrowie tych co nie mogą już dłużej
Ktoś nam chyba źle życzy
Bo coś swędzi mnie nos!
Hater jakiś lub krytyk, a ja w chuju mam to!
I co? Ucz się jak za chmurami znika dno
Nasza winda jedzie w górę a twoja w bok!
Tam na dnie, już czekają na mój słaby ruch
Upadek, lecz ja nie patrzę w dół
Bo na dnie zapomnieli, że tyram za dwóch
Jak coś osiągam to nie szczęścia łut