Steel Banging - Bez smutku na twarzy (feat. Dudek P56, Kaczy, Żary) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Steel Banging - Bez smutku na twarzy feat. Dudek P56, Kaczy, Żary tekst piosenki lyrics]
Nie chcę już na to patrzeć
Nie chcę widzieć ani jednej łzy
O to zawalczę można se oko zatrzeć
Gdy wycierasz je non stop
Nawet gdy będę starcem
Będę walczył o wolność
Duszy, gdy ruszy smutek napiera
Na nią wszędzie
Chcę, by pozostała wolna, halo kotku
Dobrze będzie mimo wszelkich przeciwności
Mimo ran i mimo bólu
Zasypiemy każdy dół, a w
Nim smutek dla ogółu, dla ogółu
Nie chcę widzieć na tej twarzy łez, łez
O to się postaram
Smutek won, won mi stąd, poszedł tam
Gdzie pies
Przejście, szczęście wjeżdża jak taran
Naturalnie ziomek masz przegonić stres, stres
Złości wypierdalaj dość mi złości
Niechaj przyjdzie upragniony kres
Wiesz jak jest ziomek, smutek z dala
Teraz kilka prostych słów od Marka Kaczego
Jebać psów, jebać znów, nie pytaj dlaczego
Nie chcę widzieć więcej łez
Na twarzy mojej matki
Kiedy pierdolony pies zakuwa mnie w kajdanki
Nie chcę widzieć tego już, nie
Mam dość bracie
Znów niebieski chuj kręci się
Po mym kwadracie rutynowe przeszukania nie
Przyniosły rezultatu
Dowodów brak i do drugiego etapu
Przechodzimy szybko, tak sąd okręgowy
Trzy miesiące sankcji, może znajdą się dowody
Ważne, że areszty pełne są przestępców
Na ulicach spokój, coraz więcej konfidentów
Minister zaciera brudne łapki
Wszystko się zgadza, sprawiedliwi i prawi
Banda świętoszków chory świat chce naprawić
Porządki to niech zaczną robić
Od siebie samych
Bez smutku na twarzy
Chcę podążać przed siebie
Ej, tego samego chcę, chcę tego dla ciebie
Smutek to ból, wiem ból to cierpienie
Ja wiem co trzeba zrobić
Trzeba zmienić nastawienie
Często załamka, gdy w plecy jedna bramka
Osaczony z każdej strony nastawiam na atak
Nie ma co sie smucić, nie ma co marudzić
Zgubiłeś drogę ziomuś
Trzeba na tą drogę wrócić
Boli to ludzi, że komuś się powodzi
A sami kurwa nie chcą wziąć
Się dzisiaj do roboty
Co cię przygnębia, co spokoju nie daje
To z czym nie walczysz, to w tobie pozostaje
Ja daję radę nawet kiedy pusta ma kiermana
Bo nie mierzę tu szczęścia, nie
Ilością siana
Mówią nie wypada facetowi płakać
Ale jeśli to łzy szczęścia, no to jest gitara
Nie chcę widzieć na tej twarzy łez, łez
O to się postaram
Smutek won, won mi stąd, poszedł tam
Gdzie pies
Przejście, szczęście wjeżdża jak taran
Naturalnie ziomek masz przegonić stres, stres
Złości wypierdalaj dość mi złości
Niechaj przyjdzie upragniony kres
Wiesz jak jest ziomek, smutek z dala