Steel Banging, PPZ, Nizioł, Fidżi - Bez zasad tekst piosenki (lyrics)

[Steel Banging, PPZ, Nizioł, Fidżi - Bez zasad tekst piosenki lyrics]

Czemu tak się dzieje? Gdzie
Ci ludzie sprzed lat?
Odchodzi w zapomnienie sztywny
Hermetyczny świat
Zasad brak trafi jak od wewnątrz te ulice
Witam, brat
Tu gdzie szmal robi z ludzi kurwy bite
Rządzą instynkty dzikie
Honory na proch starte
Mentalny parter, słowo nic nie jest warte
Straciły barwę zasady podupadłe
Dziś mitem jest lojalność
Zewsząd karmią Cię kłamstwem
Ja podchodzę z dystansem
Bo nawet wspólas może
Rozpłynąć się z hajsem, w plecy ugodzić nożem
Dziś typy wykręcone najebane mefedronem
Biorą się za temat
Potem obsrani idą w koronę
Jebać czasy chore, na łeb worek im, mordo
Idę swoim torem, gdzie stres stał się normą


Podziemie jak Mordor, łatwo jest zabłądzić
Dobrym ludziom wolność
Tylko Bóg będzie nas sądzić

Kiedyś wpatrzony jak obraz
Dziś piątki byś nie dał
Kiedyś ciężki postrach
Dziś byś nie powiedział
Się spodziewał, fatalne będą skutki
Sprzedał się, rozjebał
Naświetlił działania grupy
Posypały się zarzuty, dobre twarze do puchy
Kurwa mać, że się rodzą te łobuzy
Brak zasad, gdzie nikną morale
Na pięcie się wraca, wariat lata na przypale
Wspólas, nie rękawiczka
Nie zmieniaj co sezon
Ciężka znieczulica w kraju i za miedzą
Monety nie skłócą, a kobiety nie poróżnią
Nadzieja umrze ostatnia
Nie pójdzie na próżno
Co się dzieje? lepiej zawieje
Takie czasy, nic poza tym, ciężkie perypetie
Jedno na pewno zostanie bez zmiany
Masz zasady, bez obawy, dobrze pójdą sprawy

Pozmieniały się wartości
Które były niezmienne
Łamane na okrętkę, dzisiaj zasady święte
Nigdy nie klęknę, przed wymiarem nie ugnę
Biało-czerwone serce, honor, godność
Po trumnę czasy błyszczących noży
Możesz jutra nie dożyć
Konfident, z osiem noży
W moment możesz się położyć
Wokół brak litości, rzeźbią Cię jak się dasz
Bez zasad ulica
Dzisiaj wszystko jest na sprzedaż

Tu temat i kapucha to przyjaciel od sercucha
Jest usterka, grozi pucha
No i bolec strzela z ucha
Jedno się nasuwa, to jakiś, kurwa, żart
Nie masz w życiu zasad, to jesteś chuja wart
Wiele walk, a przegrać najważniejszą
Wszystko wyjdzie w praniu jak
Zachowasz się pod presją
Dobrze, przecież wiesz to
To dla honoru hańba
Gdy nadchodzi dzień próby
A Ty pękasz niczym szklanka
Bez zasad szarańcza swoje żniwo zbiera
Obiecuje, się zarzeka i jak trzeba
To go nie ma
A taki kolega z niego był do czasu
W moment się wyjaśnił i zesrał się ze strachu
Chłopaku, wybieraj rozsądnie
Na tym krętym szlaku prawie jak na wojnie
Niezależnie od fachu, brachu, myśl przytomnie
Ty pamiętasz o mnie, ja o Tobie nie zapomnę

Pozmieniały się wartości
Które były niezmienne
Łamane na okrętkę, dzisiaj zasady święte
Nigdy nie klęknę, przed wymiarem nie ugnę
Biało-czerwone serce, honor, godność
Po trumnę czasy błyszczących noży
Możesz jutra nie dożyć
Konfident, z osiem noży
W moment możesz się położyć
Wokół brak litości, rzeźbią Cię jak się dasz
Bez zasad ulica
Dzisiaj wszystko jest na sprzedaż

Pytasz mnie, co słychać
Co mam Tobie odpowiedziesz
I kolejna rozjebunda tu na
Wyspy do nas jedzie zanim wyjdzie na jaw
Że ten łotr to zwykła faja
Zdąży znowu kogoś sprzedać
Łobuzom powystawiać
Nie masz rozernania, powiększysz szambo
Jak się bujasz z chuja bandą
Nie dasz rady się ogarnąć
Pytam, gdzie banknot stanowi tylko wartość
Pierwszego cyklu zgarnął
Ten ciągnie wszystkich na dno

Znowu zawisła czarna chmura
Będą przesłuchiwać typa
Co się przeistoczył w szczura
Teraz wali ciężko, czeka już prokuratura
Bo narobił tłustej lipy, bo on nic nie wskura
Arcykurwisko, nie był obojętny
Kto tam powolniejszy hula
Choć to dla nas obojętne
Kiedyś dobry chłopak, teraz
Gdzie kitrają na trapezie
Bo jest jebanym agentem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować