Steel Banging, Dobo ZDR, Nizioł, Kaczy, Krimeson Grz - Brudna robota tekst piosenki (lyrics)
[Steel Banging, Dobo ZDR, Nizioł, Kaczy, Krimeson Grz - Brudna robota tekst piosenki lyrics]
Przelicz to dokładnie
Jak tak pomyślisz, takie czasy mamy
Każdy kradnie
Każdy coś więcej pragnie, podwyższyć standard
Iść powoli, znikać w bagnie, taka jest prawda
Każdy coś więcej pragnie
Wyrwać czasem od życia
Tak jak każdy na sumieniu ma coś do ukrycia
Brudna robota, napady, kradzieże i pobicia
Brudna robota, kredyty, przekręty, nadużycia
Łatwy pieniądz kusi, Ty sam decydujesz
Czy w to wchodzisz, czy się wycofujesz
Wszystko kosztuje
Wszystko ma swoją cenę, czasem zgarniasz
Czasem płacisz ręce zawsze się brudzą
Jak zyskujesz i jak tracisz
Czy sumienie spokój da Ci
Czasem to już nie wzrusza
Wystarczy, że się opłaci
Szelest szmalu sumienie zagłusza
Jednego życie zmusza, drugi zrobi to z wyboru
Brudna robota, każdy czysty - taka gra pozoru
Żeby nie stracić honoru
Żeby nie stracić wolności
Napierdalaj do oporu, na stół rzucone kości
Masz zdolności? Życzę farta jak najwięcej
Brudna robota, czysty zysk, brudne ręce
Brudna robota, ja zaryzykuje, się poświęcę
To nie głupota, na wariata nigdy se nie lecę
Jest do wzięcia flota
Biorę ją i śmigam dalej
Brudna robota, mnie to nie przeraża wcale
Roboty nie znają, że robota nie zając
Smar nie spada z nieba, trzeba nie ziewać
Się zająć
Nieraz pobrudzi łapy szmalec, zyski, straty
Nieraz jak go nie masz
Powielasz schemat Ci znany
Odpowiedzialny ten, który waży ryzyko
Głupi nie zna strachu, fachu uczy środowisko
Nie ma nic za friko, chyba że dobra rada:
Nie paplaj w słuchawę i na papugę odkładaj
Pieniądz robi pieniądz - miej to na uwadze
Ciągnie wilka do lasu, na robocie poza prawem
Łobuzeria nie śpi, wypatruje ofiarę
Eneduerabe, kto sprzedaje ten kabel
Brudna nie brudna, dla niektórych normalna
Raz daje oddychać, dwa
Że też nieźle zaprawia
Co warto a co nie, życzę rychłej odpowiedzi
Rozważnie i z głową byś
Nie stracił przestrzeni
Brudna robota, czysty zysk
Przelicz to dokładnie
Jak tak pomyślisz, takie czasy mamy
Każdy kradnie
Każdy coś więcej pragnie, podwyższyć standard
Iść powoli, znikać w bagnie, taka jest prawda
Kryminalny syf, brat, uliczny rap gra
Pierdolone psy znów wolność chcą nam zabrać
Przecież to standard, popierdolona kasa
W tych pierdolonych czasach stała
Się lepsza od zasad
Kutasów masa, tak tu, gdzie ekstraklasa
Próbują zniszczyć to
Co buduje się przez lata
To nasz czas, nasz rap, muzyka nasza
To nasz czas, nasz styl, ulica wraca
Życie prowadzi nas wszystkich jedną drogą
Brudna robota, tak tu jesteśmy sobą
Brudna robota, stres, znów szukam sposobu
Brudna robota i nie mam już odwrotu
Czeka nagroda, albo znów kazamaty
Dookoła krążą wszędzie jebane psu braty
Sukces na raty, nie dziś, nie tym razem
Kaczy, Proceder, znów wjeżdżam na Twą baze
Pierwsze włamania to juma jakoś '94
Przetarte szlaki, włamania
Dychy oraz przemyt do równej działy
Choć nieraz ktoś kogoś przewalił
Gdy była muka, to była pucha, psy niuchały
Podkop, lenary, sekator, parasol i pion
Maski i łapki, przekładka, żabka, brzeszczot
Łom
Atrapy, guny, gazówka, bombka, wajcha, sztos
Porwania, wymuszenia, dealing, piece, skok
Bieda zmusiła, ulica zdolności sprawdziła
Od młodych lat bajera zasady wpoiła
Pucha szkoliła, choć odebrała naście lat
Jak żyć, funkcjonować, kombinować, kraść
Nigdy nie wpaść
Bo wolność cenniejsza niż złoto
Rozkmiń czy warto
Zanim upadniesz twarzą w błoto
Brudna robota, tam orientówka w każdym calu
Jedz małą łyżką, zawinąć nie daj się ziomalu
Brudna robota, czysty zysk
Przelicz to dokładnie
Jak tak pomyślisz, takie czasy mamy
Każdy kradnie
Każdy coś więcej pragnie, podwyższyć standard
Iść powoli, znikać w bagnie, taka jest prawda