Sulin - Puls tekst piosenki (lyrics)
[Sulin - Puls tekst piosenki lyrics]
Skutków znam przyczynę
Potrafię odróżnić krok do przodu
I krok na minę to flow nie minie
Bo to flow przyszło zebrać żniwa
W postaci ludzi, a nie hajsu kurwa na biwak
Gra jest wątpliwa dla tych co
Zaczęli wątpić w nią
Jak zwątpię to ci powiem a na
Razie gram w to broń się!
Bo jak jebnę w publikę powiedzą "Przestrzeli"
Wtedy na koncercie znajdzie swoją przestrzeń
I nie zmienisz mnie ani
Mojego punktu widzenia
Nawet gdybym całe życie pił na murku i Siema!
Chcesz mnie skreślić? To skreślaj
Przywykłem już w tym państwie do tanich
Suk albo głupich głów
Moje życie to nie "movie" ale
Mówi jakiś głos we mnie
Że to czym żyje czuje serce to bezsenne
Sens napędza wersy, nie tak było w dupie
Teraz wiesz
Że mój ziomek mówi Ci że mnie nie rozumie
Ja wkładam to serce! Jak chcę
To więcej jak wiem!
Od ciebie to tlen! na ręce jak Puls!
To w ręce jak ból! To serce bo żyje
Tym i nie potrzebuje chcieć już nic więcej!
Moje życie, moja droga, moje
Słowa, moja praca, mój charakter
Mój wysiłek, moja sprawa bij brawa!
Albo wsadź w nawias i wyjeb w kąt
Nie zmienisz się w najgorzej
Gdyby rap był moim miastem
Powiedziałbym jestem stąd!
W ręce lont który zamierzam odpalić!
Bo jeśli twój rap jest fiutem to
Za małym żebyś go wsadził
W tą dziurę w której tu
Mieszkam każdy chce się wybić!
Nie każdy potrafi rzucić wszystko
I sobie cele wyznaczyć
Mam się martwić czy trafi
Któryś wers do ogółu nawijam jak chcę
Nie jestem małpką tańcząca na chuju
Dla tłumu kimś
Dla kilku dalej tym co wcześniej
Znam przyjaźń i czuje jak mały
Przy mnie jest twój respekt
Potrafię kochać na tym każdy wers mój urósł
Na szczęście
Nawet jak mam się przez to zesrać z bólu
Urodzony żeby umrzeć, nie by grać na gulu
Dawać prawdę szesnastkom, prawdę dla tłumu
Są biedni, pokrzywdzeni, spaleni też nie raz
Szkoda że jeszcze nie mają
Kurwa dziury w kieszeniach
Bo wtedy byś zobaczył jak hajs ludzi zmienia
Pierdoliłem już szkole jeszcze jak
Byłem w podziemiach
Siano przyjdzie jeszcze teraz- energie
Zbieram jak na melanż
Bo W to nie Wiara, W to moja Wena
Wiem jaka cena jest, płace to!
Przedsmak jak usłyszałeś cenę mniejszą
O dwa razy powiedziałeś "Nie stać"
Zbyt często zawijacie plany w chęciach-
Ja wyznaczam granice chujowej muzy
Sprawiać, że jest do
Przejścia wypierdoliłem się
To brud miałem na rękach
A ty masz pole do manewru
Jak kurwa w lesie sarenka
Hejcie przestań gęgać o chujowej muzyce
Bo co może powiedzieć człowiek który za
Się tylko na krytyce? Nic! No właśnie
To tyle samo co możesz bo nic w tym
Kraju dla przeciętnych to i tak nie najgorzej