SumaStyli, K2, DJ Cider - Walka Trwa tekst piosenki (lyrics)
[SumaStyli, K2, DJ Cider - Walka Trwa tekst piosenki lyrics]
Ktoś kruszy resztki szczęścia
By nie pamiętać wejścia
Labirynt, idealny sześcian, szklana powłoka
Czas to adwokat, płacimy za błędy Boga
Nie tędy droga, tamtędy też nie
Oblicze wroga
Odbite we śnie, zobacz, sam nim jesteś
Cała ta przestrzeń i Ty - kukła voodoo
Nakłuwana igłami przez układ trudów
Tu z skrótów i cudów układasz scenariusz
Oszukaj to chore stadium, albo tu zwariuj
W tym niemym sanktuarium
Gdzie rządzą anomalie
Bez barier, świat nie poda valium, upadniesz
Przepadniesz, powstaniesz lub zostaniesz
Na dnie na zawsze w tym
Bagnie niespełnionych pragnień
Masz szansę, aby się wydostać, to twoja gra
Ten świat to klatka, zaczynaj, walka trwa
To nie koniec, to dopiero początek (początek)
Cały czas walka trwa, to comeback
(to comeback)
W to nie wątpię, dalej to powiadam
Cały czas walka trwa, nadal
To nie pierwszy raz, wersy wraz z StyliSumą
Mordercy mas i hercy po linii suną
Nasz Alkatraz runął, walka trwa - You know
W majka wlazł flow, patrz oto Mein Kampf
Dziś zapłonie ogień Victorii w boju
Już dziś dzień Glorii na Czogori Karakorum
U stóp naszych upadnie wróg bezwładnie
Jak bunt maszyn tu na dnie, rewolucja dniem
I nocą, podziemia rodzą dzieci dziedziny
Już z pod cienia peleryny wychodzą syny
Jak sam Osama mam, plan na zamach man
Na maxa, nadam wam to na bank
Jam samuraj, skumaj, honor i duma u nas
To Skor, Mati, Bukarini
Ka De Wu A - StyliSuma
Anno Domini, ku anatomii miliardów
Sztuka artu synu, na linii startu tu
Walka trwa, nadal, to dopiero, to dopiero
Wejdź w De Integro mury runą
Tego nie było w planie mury legną
Zamieszanie patrz, patrz, patrz
Wejdź w De Integro
To dopiero, To dopiero początek zapamiętam
Nadciąga potwór to nie koniec, to początek
Mijają dni pośród lustrzanych odbić
Krwi, co porusza się w rytm hegemonii
To cykl pandemonii, w nim Ty in the morning
Of dream, świat zmusza byś upadł na chodnik
Cię tym, to odurza jak dym poprzez płuca
Ja - sztacham się tym i ruszam
Świat zamyka drzwi nie patrząc na uczucia
A za nimi Ty, patrząc dziurką od klucza
Nadciąga burza, w Tobie milion wolt
A to prąd, który czeka tylko na Twój błąd
W gronie podniesionych rąk
Gdzie dłonie to stalowa garda
Płonie pięciokąt, to krąg
Na tronie, płomienie, otwarta karta
Promienieje zwarta Warta, ciosy, cios
Ciosy garda pisk zdławionego gardła
Podpisany krwią Diabła
Zapada wyrok, coś się zaczęło
Coś się skończyło
Walka trwa nadal, nie licz na litość
To nie koniec, to dopiero początek (początek)
Cały czas walka trwa, to comeback
(to comeback)
W to nie wątpię, dalej to powiadam
Cały czas walka trwa, nadal
Ja, po drugiej stronie membran zaklęty
Me puenty w pętlach topię
Tropię w tobie Twe błędy
Momenty, utopie tępych, kopie i sępy
Zakręty obojętnych enty, obieg zamknięty
Mechanizm pętli, mętlik, perpetuum celu
Fobie, bo człowiek to obiekt
A w człowieku panaceum
Odeszło wielu, pod podeszwą
Czeluść, matni mieli, wpadli
W pułapki, płoną kartki, walka trwa
To nie przypadki zostawiam kliszy skrawki za
Czwartą ścianą ciszy
A głos krzyczy w twe słuchawki
Jednak rzeczywistość milczy rozpal instynkt
A uczucia spłyną dreszczami po plecach
Odpal iskry, ogniem w oczach, De Integro
Powrót echa każdy detal, karma świata
Furii ból i grząskie bagna
Tam w puli wysoka stawka
Na nadgarstkach ślady zła w nas
W zakamarkach zmysłów twierdzy
Trwa nieustanna walka
Tylko garstka przezwycięży oddech śmierci
Na swych karkach
To nie koniec, to dopiero początek (początek)
Cały czas walka trwa, to comeback
(to comeback)
W to nie wątpię, dalej to powiadam
Cały czas walka trwa, nadal