Szopeen - Donos tekst piosenki (lyrics)
[Szopeen - Donos tekst piosenki lyrics]
Nawet nie wie za co
Jej typ chciałby pizgać spliffa
Za małą opłatą
Nie Versace szmaty, zrobie swoje łachy lalkom
Będę chodził w futrze, drogim bucie
Weź parasol lubisz łapać mnie za rękę -
Obie mam zajęte na to
Myślę, że znalazłem złoto
Ona zimna jak żelazo mogę zrobić dziwkę
Ale jakoś mi się nie chce bardzo
Jak idę do klubu z góry
Melam wam do double capów
Mogę to rozjebać w barze
Stawiać alko drogim szmatom
To chora przyjemność, która boli mnie
Paradoks
Jesteśmy na Smolnej, a jak w Las Vegas Parano
Dostaje wiadomość, to nie donos
Miła sprawa dla mnie
Pyta się mnie na co mam ochotę
I co lubię bardziej
Dziękuje co robisz dla mnie
Dam ci za to cała kasę (Naiwne myślenie
Jakbym kiedyś widział siebie w bagnie)
Dalej pale wrapy, z bratem
W poniedziałek ranem kurier dzwoni
Przyszła nowa paka - co dostaję?
Pale bakan za mną cała paka, lata lata
Na dzień wszyscy są w komplecie
Więc nie ganiam na witanie
Ale się wjebałem, dobrze, że znalazłem patent
Ty mówisz swoją stawę, marnie
Się nie spodziewałem
Dwa kloce za robotę po miesiącu
To nie dla mnie
Dawaj do nas, każda głowa upalona blantem
Oni gonią papier, a ja szczerze
No to sam mam dość znowu za to łapie
Jak za karę się wkręciłem w nią
Spłaceę twoją ratę, nie kumacie raczej
Spadam stąd forumowi spinacze, piszą jazdę
Mnie pierdoli to
Zrobiłem ją na blacie, u niej w chacie
Co za paradoks
Szampan, a nie kawa, młoda dama obok naga
Szok siedzę z nią do rana, po nagraniach
Pogadana z nią
Mówię jej wyznania, że jest ładna, potem
Chciała dostać rózgę, suka
Nawet nie wie za co
Jej typ chciałby pizgać spliffa
Za małą opłatą
Nie Versace szmaty, zrobie swoje łachy lalkom
Będę chodził w futrze, drogim bucie
Weź parasol lubisz łapać mnie za rękę -
Obie mam zajęte na to
Myślę, że znalazłem złoto
Ona zimna jak żelazo mogę zrobić dziwkę
Ale jakoś mi się nie chce bardzo
Jak idę do klubu z góry
Melam wam do double capów
Mogę to rozjebać w barze
Stawiać alko drogim szmatom
To chora przyjemność, która boli mnie
Paradoks
Jesteśmy na Smolnej, a jak w Las Vegas Parano