Szopeen - SELAVI tekst piosenki (lyrics)

[Szopeen - SELAVI tekst piosenki lyrics]

Te plakietki po koncertach
Jak złoty łańcuch na t-shirtach
Dla tych bitches na backstage'ach
Które kupują tu VIP'a na wejścia
Tych suk nie lubię i mówię im: "przestań"
Skunem tak skuję tu sobie mój łeb, man
Być może przez to nie czeka mnie penthouse

Taka ma dola, lubię ten zapach
Jak perfumy sephora czuć
To co mam w głowie to mówię na pętlach
Odwagę mam by samemu do szczęścia
Wyjść tam na przeciw i to zapamiętaj
Piszę te wersy i do producenta, to zapamiętaj
Niewiele mi trzeba do szczęścia
Niewiele, niewiele mam niewiele, niewiele mam
Miałem trzy koła, no a gdzie jest reszta?
Patrzę w kopertę i mina mi zrzedła
Ty pewnie tak masz, jak odwijasz sreberka
Taki już jest life i taki już jest hajs
Jak nie zgubisz, to przećpasz


Trochę już się znam
Podobno marnuję potencjał
Sam widzisz, nie wyrażam w gestach
Co czuję i gdzieś mam
A wyrażam w wersach i nie mogę przestać
Dla Ciebie to pestka nie doceniasz Przemka
Łap bucha albo bierz dwa
Na winklu se odpalam petka
Nie mogę iść tam gdzie jest reszta
Pierdolę ten plebs, ha ja wolę tu biec sam
I mam silną wolę, nie przegram
Znowu na stole tam z pięć gram, to wiesz sam
Tak kolejny dzień w
Kalendarzu zaznaczam flamastrem
A myślę gdzie hajs jest i
Potrzebny mi spryt, zdobędę ten kwit
Co po nocach się śni
Ona bez ciuchów, to pokręcę spliff
A ona tu kręci mi film, ja wódę tankuję
Jak stacja BP
Hej, no a fifkę traktuję, jak słabe Wi-Fi
Za to, co tu robię dawaj mi plik
Ale nie mp3, nie ma czasu na zgrzyt
No, stary dzwonisz do mnie po zamotę, hihi
Ale późno w nocy nie ma opcji na bit
Ja też cierpię na tym, ale co? Selavi
Moja muza, moja sprawa, chill
Nikt Ci nie każe przecież słuchać jej
Możesz mi przed nosem zamknąć drzwi
I tak nie chcę Twoją drogą biec
Moja ścieżka spoko, Twoja syf, ouu
Znowu idę w stronę gór na szczyt
Brzydkie bitches patrzą na obuwie
Zobacz Ty się, lepiej patrz nam w twarz
Do głowy Ci to nie przyszło
Ale będę wyznaczał tu ten trend
Nie do podważenia robię best-wers
A zupełnie przypadkowo tutaj jestem
Mam w głowie w chuj pomysłów
Jeden za drugim czeka w kolejce
Hej i raczej nie czekam na sesję
A na snapchat story raczej mi obojętne
To trochę jak ze snem
Późno w nocy, weźmie prochy następnie
Ja poczytam głupoty na fejsie
Choć ją coraz częściej wyświetla sugestie mi
Nie wiem ile sam będę żył
Nie wiem czy to mi wypali
Wielkie plany, jeszcze większe sny
Mówiły mi, że moja muza - przyłóż tu do rany
Chciałbym fortunę i trunki
Pracuję na furę i dupki
Bo lubią gotówę i ciuszki
Nie wiem, czy docenią mój styl
Mama nie wierzy w mój sukces
Lecz Przemek nie płacze w poduszkę
Jak coś zarobię przepuszczę
Mam sporo pomysłów na budżet
Ktoś podpowiada: "weź rusz się"
Ta, a ja rozleniwiam się buszkiem
Od zawsze już wiem, że to pójdzie
Z dnia na dzień osiągam sukces

Wiem, że to pójdzie wiem, że to pójdzie
Hej, nie rób nic hurtem wiem, że to pójdzie
Hej, nie rób nic hurtem osiągam sukces

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować