Szopeen - Pół tekst piosenki (lyrics)
[Szopeen - Pół tekst piosenki lyrics]
Aż w szoku nie może (nie może)
Co mogę powiedzieć mu bracie jak sam
Już na ratę wydaję ten orzeł (ten orzeł)
Mam pełne foldery tych zwrotek
Jak nic nie poradzisz
Jak gdzieś to pierdolnę (Nie, nie)
Mam pełne foldery tych zwrotek
Ty zbędne papiery masz w segregatorze (Rrah)
Dookoła zawsze rozkazy, na twarzy grymasy
Zwracanie uwagi co robię
Ja zawsze inny od innych
A w szkole wysiedzieć nie moge
Kluby, koncerty
Używki i moje nawyki od rana
Już szumią mi w głowie (Huh?)
I psują mi zdrowie, i dają mi ogień
Dla mnie oni to chłam, nie wierzycie? (yeah)
To już nie pierwszy raz kiedy
W twarz mówi mi te to już nie pierwszy raz w
Którym sam gonie lipę (Hej, hej, hej, hej)
Ale mam wiecznie czas
No to "Fuck" niby myślę (No fuck)
No i friday, i friday jak zwykle (Uh, uh)
Buty, czapka i winda na winkiel (Woah)
Potem w bloki, na ławkę chodnikiem
U siebie, czasami po miastach z głośnikiem
Jestem młodym typem, każdy mi to mówi
Mimo to pamiętam Ikarusy (Uh, uh)
Dzięki za melanże
Właśnie w których w domach
Koleżanek z mojej budy (Eh)
Pite litry wódy, wszyscy w rękach kubki
Moje czuby czasem wynikały awantury
Dzięki za ten towar który
Nigdy się nie nudzi, blokowisko da się lubić
Ja miałem nie jedną na oku (Eh, eh)
Widzą co zamieniam w popiół (Woah)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Wiedzą co robię na boku
Pytają czy gramy w tym roku
(Skrrt, w tym roku)
Gdy kruszę gram na bloku (Gram na bloku)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Potem chilluję po zmroku (Chilluję po zmroku)
Ja miałem nie jedną na oku (Ohh)
Widzą co zamieniam w popiół (Ohh)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Wiedzą co robię na boku (Uh uh, uh uh)
Pytają czy gramy w tym roku (W tym roku)
Gdy kruszę gram na bloku (Gram na bloku)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Potem chilluję po zmroku (Chilluję po zmroku)
Uhh, alkoholu nalej do soku, uhh
Więc nie podchodzę w jej stronę polonu
Po trawie nie otwieram oczu
Jak siedzę na dworze
A obok jest gromada ziomów
Powoli już dosyć mam lotów i wiem
Potrzebuje detoksu od palenia jointów
Chuj Cię co robię randomie
Ty nie pierdol o mnie tych głupot na boku
Nie zasłużyłeś na podanie ręki
To weź rękę odpuść (Opuść)
Dwadzieścia lat mam na karku
Nie żartuj i leci mi tak rok po roku
(Huh, huh, huh, roku)
Wcale nie liczę na robo
Gdzie siedzę i marnuję życie dla groszów
(Woah, ej, ej, groszów) mamo, Cię proszę
Przygotuj na zmianę standardu i
Limuzynami do domu (Ej, ej, ej, ej)
Mówi, że spada mi denim jak stoję przy
Kasie i kupuje flachę za becel (Rrah)
W chuju mam te komentarze
Bo ty robisz kasę latając
Po ludziach jak kelner
Uh, miesięczną pensję, uh - jednym koncertem
Ale chcę więcej i więcej
Ale chcę częściej i częściej (Brr)
Siedzisz w rozciągniętej bluzie
Ja wypuszczam chmurę
A potem pomacam modelkę
Tobie jak starcza na sztukę i szlugi to
Odczuwasz dumę i szczęście jak nie wiem
(Nie wiem) pierdolę drogę, która w żadną
Stronę nie idzie, a ludzi po pierwsze
(Pew, pew)
Żeby mieć swoje i sukces osiągnąć to
Wystarczy uwierzyć w siebie i resztę
Ja miałem nie jedną na oku (Eh, eh)
Widzą co zamieniam w popiół (Woah)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Wiedzą co robię na boku
Pytają czy gramy w tym roku
(Skrrt, w tym roku)
Gdy kruszę gram na bloku (Gram na bloku)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Potem chilluję po zmroku (Chilluję po zmroku)
Ja miałem nie jedną na oku (Ohh)
Widzą co zamieniam w popiół (Ohh)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Wiedzą co robię na boku (Uh uh, uh uh)
Pytają czy gramy w tym roku (W tym roku)
Gdy kruszę gram na bloku (Gram na bloku)
Widzą co łamię na pół, pół (Pół, pół)
Potem chilluję po zmroku (Chilluję po zmroku)