Tau, Maleo Reggae Rockers - Jestem tekst piosenki (lyrics)

[Tau, Maleo Reggae Rockers - Jestem tekst piosenki lyrics]

Dla Ciebie byłem dla Ciebie jestem
Dla Ciebie będę panie

Dla Ciebie byłem kimś, chociaż byłem nikim
Utknąłem w tej nicości jak nic z niczym
Rozpaliłeś mnie jak znicz
Teraz jestem niczym
Piec hutniczy, który nie zgaśnie nigdy

Podpaliłeś mnie, roztopiłeś grzech
Rozpaliłeś piec, te serca
Ocaliłeś mnie, oddaliłeś śmierć
Odnowiłeś sens, więc śpiewam: "Alleluja!"
Daj ducha nam

Ja byłem tym, który nie wiedział kim jest
Tyle dni wybierałem śmierć
Spoczywałem w niej na cmentarzach serc
Byłem martwy, nikt się nie martwił
Bo nie wystarczy postawić kwiaty
Zapalić lampki trzeba tłumaczyć upadłym co


Leżakują w grobach
Nawet gdy robaki obsiadły im każdy organ
Żyj, kochaj
Wołam w niebiosach by powstali jak Łazarz
A każda płyta działa jak grabarz #łopatologia
Glob zamienił się w kostnice
Włącz globalne ocieplenie, Panie
Zanim zapoznają się z rzeźnikiem
Pozamrażane serca, które pragnie poćwiartować
Czy rozmrozi ich Boże temperatura pokojowa?
A to wierzchołek lodowca
Epoka lodowcowa zbliża się do końca
Utoną w morzach, byłem topielcem
Wisielcem, bo zwisałeś mi, boże
Co ma wisieć nie utonie, ale kiedyś spłonie

Jestem jak piec, który rozgrzewa bezdomnych
Piec, który płonie dla
Samotnych i opuszczonych dla zniewolonych
Tych prześladowanych w rodzinach
I na ulicach, kościołach
Korytarzach szkół i firmach
Mam w rymach "Och! Ach!" bo
To echo ich cierpienia
Ból jest rzeczownikiem
Mam narzędzia by odmieniać go
Nie wierzę w przypadki, wierzę w opatrzność
Dary i łaski
Opatrzę Twoje rany, zanim się wykrwawisz
Jestem plastrem, więc do rany przyłóż mnie
Ty nie jesteś Bogiem, uświadom to sobie
Znów powtarzam się
Chcesz odmienić swoje życie? Namówiłeś mnie
Daj mi chwilę, dwie, skoncentruję się
Skompletuję tekst
Internet pozbawił tożsamości Cię
Świat wykonuje skaryfikacje sumienia
Pozbawiony miłości
Odbiera godność i stworzenia
Zamienia istnienia w smutne wspomnienia
Smutne sporzejnia człowieka zmierzającego
Do piekła
Zmierzają do piekła zmierzają do piekła

Patrzysz w lustro i widzisz mięso
Białka w oczodołach emitują niemoc
Kończyny wyrywają owłosienie ze
Szczytu Twojej konstrukcji
Dążysz do destrukcji
Bo nie odkryłeś swojej duszy

Dla Ciebie byłem
Jestem i będę Twoim dzieckiem
Nawet jeśli zwątpiłem na chwilę
W Twoje istnienie i wierzę
Że ześlesz na Ziemię swoje zbawienie
I weźmiesz je w objęcia
Bo na imię "Jezus" każdy klęka
Ty poskładasz połamane serca każdego
Kto nie wstydził się Twego świętego imienia
Bo Tyś Wielki Sędzia
Źródło Miłosierdzia i Przebaczenia
Ty chcesz dla nas nieba
Człowiek sam siebie potępia
Dla Ciebie jestem perkusją i stawiam stopy
Klawiaturą co łączy białe i
Czarne w jednej melodii
Jestem ulicą, co spłyca język by ludzi łowić
I poetą co płynie w głębie
Aby z dna ich wyłowić
Jestem bezdomnym i ozłoconym
Głodnym i nasyconym
Cichym i głośnym, głupim i mądrym
Szybkim i wolnym
Jestem raperem i śpiewem i chórem i
Pójdę za Tobą w górę
I w dół, by odnaleźli Ciebie
Ja dla Ciebie jestem

Oni nie wiedzą, nie rozumieją
Oni nie wiedzą, Panie
Oni nie wiedzą, nie rozumieją
Oni nie wiedzą, nie rozumieją, Panie

Alleluja, daj ducha nam

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować