Te-Tris - Naturalnie tekst piosenki (lyrics)

[Te-Tris - Naturalnie tekst piosenki lyrics]

Woda, osiem wersów płynie jak leniwy strumień
Inspiracji kropla
Każda doba to krok bliżej źródeł
O niej często właśnie mówię, że to nowa fala
Po to by ugasić plastykowy żar, który spala
To co kiedyś było piękne, żyło z wdziękiem
Dziś jak Atlantyda skrywa się
To coraz głębiej dnem jest to co chciałbym
Powyciągać na powierzchnię ty też wiesz
Że wreszcie wyjdziemy po to powietrze

Powietrze? dziwna mieszanka jak w
Polskich realiach rapgra
Patrzę na tą scenę gdzie hoduje się dwutlenek
Jedni w maskach
Inni dawno podusili się od kłamstwa
Nie mów mi, że jest inaczej
Ja nie zacznę klaskać
Patrz na tych ziomków zmieniających
Się jak monsun
Raz, dwa, trzy, stają się kimś innym w końcu


Ty poczuj podmuch zmian wiatru
A tusz to zwykłość
Wiesz? a tego wiatru przyszłość to cyklon

To czas zastanawiać się nad światem więc myśl
Podziel go na te cztery proste
Zwykłe elementy
Woda, powietrze, ziemia, ogień
Do czterech policz
Teraz to podziel jutro ułożymy to w monolit

Ziemia, imion księga mówi
Że jestem jej darem
Wszyscy gdzieś po niej pędzimy
Każdy chce być jak najdalej
Z jednej gliny niby a różnimy
Się jak Kain i Abel
Stoję na niej przyglądając się
Jak upadł neobabel
Już niewielu włada językiem, który chce pojąć
Niewielu wkłada serce czując tę ziemię jałową
Mój grunt to słowo, mój bunt to słowo
Bo siła w słowie cokolwiek powiesz
Bycie sobą to jest mój ogień

Ogień? ja mam go
Idź i powiedz o tym wszystkim
Uderz w mój honor a spłoniesz
Od pierwszej lepszej iskry
Za bardzo poetycki? raczej za
Bardzo zwykły dla was niech płoną myśli
Po co je ukrywać w czterech ścianach?
Ja wciąż świadomie rozpalam to co inni gaszą
Bo mam płomień, mam tą siłę
Którą nazwiesz pasją
Nie pytaj jak? kto? dlaczego?
Tylko weź tą EP'kę
Ty weź tą EP'kę, bo ona jest naszym dzieckiem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować