Te-Tris - Sin-Us tekst piosenki (lyrics)
[Te-Tris - Sin-Us tekst piosenki lyrics]
Jak tylko jesteś tam
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać choć staram się pojąć
Że coś musi być ponad rzeczy
Panie, wybacz mi błędy, chociaż ten jeden raz
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać
Choć staram się pojąć, że coś musi być
Czas zapierdala tak, że wiara braki ma
Co to V-Rally?
To relacji świat, jak traci świat
Wystarcza nalać kielich kopie Marii smak
Po niej japy pali krwawa Merry
Ci, co lisa grali
Dzisiaj szpak na kark jak Ravanelli
Nie zmienisz za wiele, jak
Liczysz na pacierz
A bracie na chacie browary zamulasz
Trywial dewiza, a widać
Że bywa prawdziwa i trzyma jak tagi na murach
Się gapi po chmurach, niejeden tu dzieciak
Co kuma, że czeka nas pewne finito
Sensem coś więcej niż pełne koryto
Zawsze ciekawi mnie szkopuł tej
Wiary i ludzie, co mają tą pewność
Kościół to widok tu stały
Po prostu mi bardziej kojarzy od zewnątrz
Pytają się, stary - co ze mną? Ich
Dystans na rzuty beretem
Niektórzy mi robią w niedziele wyrzuty że
Siedzę i wczuty nie lecę
Ja w duszy się cieszę
W burzy mnie niesie gramów 21
Gdzieś między ziemią a niebem
Ja lukam i szukam tu planu dla siebie
To mój level
Nie lecę w debaty - kto lepiej boga widzi?
Wystarczy, że jakby co
Będzie dla mnie pobłaźliwy
Panie, wybacz mi grzechy
Jak tylko jesteś tam
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać choć staram się pojąć
Że coś musi być ponad rzeczy
Panie, wybacz mi błędy, chociaż ten jeden raz
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać
Choć staram się pojąć, że coś musi być
Jak tu opisać swoją prostotą? Pojąć kosmos
Coś jak Neil Da Grasse
I znów non stop pytam, kto tu daje życia
Życia gasi? Co to za siła, co nas trzyma
Pyk i życia zmienia? Twoje przecina z moim
Nieraz skleja w interstellar
Znam siłę cienia
Odpieram ataki skurwiela na max
Chociaż dobiera se drogi i robi, co może
Jak może nabiera na hajs czeka na pas
Może i kiedyś pociągnę jak Pablo
Seta na raz, cena za blask
Się nie wymienię za złote jak kantor
Cienie jak Burton, oczy zmęczone
A stopy rzeźbione na milach
Co chodzą po soli tej ziemi, pozwolisz
Coś boli? To wjedzie po soli tekila
Sorry, se swoich opijam, tych, co mi
Zawija do góry no właśnie, kto?
Poznam tę prawdę? Se wyjaśnię
Jak mi zgaśnie prąd?
Właśnie stąd, z osiedla
Co buja się nadal ze mną
Jak puszczam epkę, imię jego rzuca nadaremno
Wolę nie przestawać pytać, no offence
Nie chodzę po drodze, co Piotrek obrał
Jak słyszę godline, no to sorka
Myślę o jej biodrach
Panie, wybacz mi grzechy
Jak tylko jesteś tam
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać choć staram się pojąć
Że coś musi być ponad rzeczy
Panie, wybacz mi błędy, chociaż ten jeden raz
Chociaż ta wiara, nie ukrywam
Że logice przeczy
W tym materialnym świecie, jak mi dadzą
Będę brać
Choć staram się pojąć, że coś musi być