Te-Tris - Trzeba żyć tekst piosenki (lyrics)
[Te-Tris - Trzeba żyć tekst piosenki lyrics]
Sny - trzeba żyć, trzeba żyć!
Stare przyjaźnie obracają się w
Pył - trzeba żyć, trzeba żyć!
Myślisz, że nie spotka już
Ciebie nic? Trzeba żyć, trzeba żyć!
Masz moją gwarancję
Że miarą wygranych jest uśmiech przez łzy
Usiadł na łóżku
Dreszcze - to już nawet nie kac
Jeszcze nie delirka, ale ile można tak chlać
Bez pamięci jak Carrey
Życie w strzępach, fragmentach
Imiona - tych nawet nie chciał pamiętać
Kręta ścieżka - i co teraz?
Te ulice jakby imienia Stevego Wondera
Otwierał browar, mówił: "goni mnie czas"
Pytania bez odpowiedzi "dlaczego oni
Nie ja?"
Bronił się sam przed sobą, lustra unikał
Znał wczoraj i dziś, tylko jutra unikał
Nie słuchał budzika
Przy spuszczonych żaluzjach przesypiał jeden
Dzień z reszty życia
I puszczał kilka kawałków, czas mierzył winyl
Sam nie wie, co dodało mu aż tyle siły
Dziś dla niepoznaki pisze o
Tym w osobie trzeciej
Bo boi się przyznać, że nie wierzył
Że będzie lepiej
Za parawanem imprez i neonów tylko smutek
W katalogu bodźców miłość stała
Się białym krukiem
We własnym bucie czuł się jak w parze cudzych
We własnej skórze nie chciał
Się już nawet budzić
Odpychał bliskich, ogryzki na goodbye
"wolę być sam" - fałszywy raj
Whisky lał do szklanek dezerter
Z armii szczęśliwych
Niby szukał prawdy nie wiedział
Że prawdy nie widzi
Szydził z ludzi zwykłych, normalnych ludzi
Zbyt zwykłych, poprawnych
Wciąż karmił się wizją "będę ponad"
I z nienawiścią żądał miejsca na cokołach
Skonał w samotności, by narodzić się na nowo
Dziś leci ponad, ale kocha to, co obok
I pisze w osobie trzeciej
Bo może ktoś czeka na to aż będzie lepiej
Nawet jeśli coś zakłóca Twoje sny
Stare przyjaźnie obracają się w pył
Myślisz, że nie spotka już Ciebie nic?