The Returners, Kuba Knap - Muszę wyjść stąd tekst piosenki (lyrics)

[The Returners, Kuba Knap - Muszę wyjść stąd tekst piosenki lyrics]

Człowieniu, muszę wyjść stąd! Do
Nocnego mam blisko
Muszę złapać oddech, tak jak wtedy nad Wisłą
Dobre, miewam dość jak każdy czasem
Kontemplacja jak być asem - to fortel
Żeby grać tak by nie zjadał wstyd mnie
Warszawa dała sznyt
Więc jak najambitniej cisnąć
Ale we łbie nieporządek
Odwrotnie do wnętrz hotelu Bristol
Nic tu po mnie! Muszę wyjść stąd zanim świt
Za oknem przysiądzie
Jak Szarik tak ruszam po piwko
Myśląc, że Knap jest zbiorem samych wad
Chore, chciałbym spać już, a nie mogę
Muszę wyjść stąd!
To szalone życie zaznajamia z niepokojem
Najpierw fala zwycięstw
Potem zdarza mi się wpadać w dołek
Wsteczny prąd, czuje przeciąg
Stygnę wewnątrz


Chcę mieć otwarty łeb, muszę wyjść stąd
Żeby wejść w głąb

Palić nauczył mnie tata Kazika
Więc odpalam i myślę czy
Dorosłem do swych lat
Zawsze jak próbuję się z kimś związać
To mam z tym przypał
Może martwię się na zapas
A może coś ze mną nie tak?

Palić nauczył mnie tata Kazika
Więc odpalam i myślę czy
Dorosłem do swych lat
Zawsze jak próbuję się z kimś związać
To mam z tym przypał
Ale to uczucie znika zbyt szybko, kurwa mać!

Skoro życie to szkoła
To muszę przeżyć je z klasą nie kiblować
Przez determinację bliscy mi tracą
Werteryzm nie ma sensu
Życie gnoi się zmienia
Klasa średnia jedzie na
Urojonych cierpieniach
W liceum byłem pocieszny gościu
Nosiłem baggy jak spadochron i
T-shirt'y jak obrus
W kwestii dziewczyn bida aż piszczy
Światem rządzą kompleksy
Byłem w tym śmieszny jak wszyscy
I jak wszyscy ganiałem za nimi, tak wyszło
Jak jesteś bystry wiesz
Że to zabija naiwność
Cierpliwy potem gasi ciekawość
Zostawiając instynkty i chęć by
Obnażyć ich słabość
Popełniłem kilka podłych bzdur
Muszę wyjść stąd!
Pomyśleć jaki Knap to niemądry fiut
Przywołać stop klatki
Dzieciństwo - to z ust matki
Imperatyw - być dobrym człowiekiem
Muszę wyjść stąd!

Chciałaś mnie poznać? No to
Masz pełniejszy obraz!
Nie jestem pewien czy to cynizm
Czy niedojrzałość?
Śmiało, weź się obraź, to Tobą zachwiało?
Muszę się wydostać stąd
Bo odczuwam brak sygnału
Czemu jest tak spokojnie
To nie dociera do mnie
Może po prostu się otwieram wolniej
Milcząc nic nie osiągniesz
Tylko widok jak odpływam z prądem
Muszę wyjść stąd!
Miasto ciągnie mnie jak małe dziecko za rękaw
Nieciężko mnie namówić, lubię życiu spieprzać
Znam pobudki na zajezdniach
Znam za i przeciw
Choć w kiejdzie becel częściej
Brzęczy niż szeleści
Wiesz ja sporo czytam, palę sporo szczyta
I mam chęć czasem się trochę porozliczać
Za swoje - nie odwrotnie
Nikomu nie mam za złe nie mogę
Za często na własne brudy strzelam palcem
Środkowym

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować