V.E.T.O., Zajka - Stare czasy tekst piosenki (lyrics)
[V.E.T.O., Zajka - Stare czasy tekst piosenki lyrics]
Tak, pamiętam te wszystkie balety
Ale ten był naprawdę jeden z lepszych
Kumpel z SP records załatwił bilety
Była sobota, styczniowy wieczór raczej ciepły
Sala konferencyjna w fotelu forum
Tylko rocka rozdanie muzycznych nagród
A po forum stoją same lepsze wózki
Ochrona myślała, że ukradliśmy wejściówki
Mimo to wchodzę na salę, szluga sobie palę
Kelnerzy jak pigwini rozstawieni
Za roll barem
Na nieszczęście innych staliśmy za browarem
Konwenanse nie obchodzą mnie tu wcale
Ktoś jedеn, góra dwa, my mamy duże tace
15 piw proszę, jak pić to pić
I tak nie płacę
Zdobytе za stole, piwo pokrywa dębowe słoje
Wiesz, jeśli dają to hasło bankietowe
Jeden jegomość myślał, że to stół szwedzki
Chciał sobie wziąść jedno
Spierdalaj do kolejki
Chciała też Anita Lipnicka -
Żyrafa o dużych cyckach
Dupy mogą sobie wziąć po jednym
A myśmy siedli, pili, jedli
A wokół nas rozgrywał się kabaret przedni
Jedni cukrowali, inni nagrodę odebrali
I nawet Czesław Niemen pojawił się na sali
W wersji ala Strażnik Teksasu
Takie imprezy, tani blichtr, trochę obciachu
Lecz wszystko, co dobre, szybko się kończy
Szósta rano, sam na sali
Ktoś światło wyłączył
Myślał, że nas wygoni, wykończy, pomyłka
Chłopaka z Kielc do imprezy duża ziła
Interweniowa ochrona, atmosfera niemiła
Straciłem rachubę w piwach i skrętach
Więcej nie pamiętam, więcej nie pamiętam
Więcej nie pamiętam
Ale to pamiętam
Szósty grudnia pytasz jak zacznie się
Kilku o tym jakie bywają prezenty
Paw po poduszką, a na śniadanie skręty
I resztki alkoholi
Przecież nikt nie jest święty
To porządna ekipa, nie myśl sobie, że menty
Czy jakieś elementy spod ciemnej gwiazdy
Procenty sprzyjały zachowaniu jazdy
Tak jest do dzisiaj, taka polska tradycja
Nas nigdy nie obejmie prohibicja
Stare czasy z zachowaniem dobrej klasy
Ciągły brak kasy, trudne początki
Cały czas, cały czas, to medialne wątki
Za tamte czasy przybijamy piątki
Stare czasy z zachowaniem dobrej klasy
Ciągły brak kasy, trudne początki
Cały czas, cały czas, to medialne wątki
Za tamte czasy przybijamy piątki
1720 godzin przebiegu
Niekonieczne związane z miejscem noclegu
Wspólne przejścia zajebiste albo pech
Po latach wspomnieniom towarzyszy śmiech
Turystycznie na obczyźnie we trzech
Pierwsza noc, kwaterunek, gdzie bezdech
Za jakie grzechy tu pytam dlaczego
Że ja to się, kurwa, czuję na wykręconego
W charakterze lokatora
Minus pięciogwiazdkowego hotelu robotniczego
Bez kamerdynera, co by nam dupę podcierał
To pół litra na sen w gardła wlane
Ni chuja, ja tu jutro nie zostanę
Solidarny bunt rozpatrzony pozytywnie
Jednopokojowe w centrum mieszkanie
Kurwa mać, bez TV zakwaterowanie
Fart, że Wojtyna wziął z domu własne granie
Większe toalety zamiast tapety
Na ścianach kobiety z gazety Penthouse
Z dedykacjami Świętej Pamięci
Przyjacielowi Jaśka Strausa
Jeden z trzech dostał urlop
Przerwa w delegacji
A dwóch pozostało w mieście pełnym akcji
Nie śmierdzieli groszem, a tu tyle atrakcji
Tyle atrakcji, człowieku, boli głowa
96 - pamiętna noc sylwestrowa
Szampan na sępa, za moc dobrego słowa
Godzina 0: 00, petardy na Chiny
Palące się włosy jakiejś młodej dziewczyny
Wszyscy są pijany sylwestrową nocą
Wszyscy są pijany sylwestrową nocą
Człowieku tak było kiedyś