Voskovy, Rover - Totolotek tekst piosenki (lyrics)
[Voskovy, Rover - Totolotek tekst piosenki lyrics]
Organizator mówi wprost za takich
Jak Ty nie płacą
Jest tylko mainstream i worek maili
Od takich jak Ty raperów z
Osiedli co nie chcą pęgi
I albo Ci pasuje albo wypierdalasz
I chuj obchodzi ich
Że siedem lat zapierdalasz
W 10 minut gry na lata starań masz
Bo poszła martwa fala raperzy na trotuarach
Biegnę, życie to wpadka wie o tym matka
Na dziesięć planów dziewięć jest
Oparte na przypadkach
I sypie śnieg igły topiąc na twarzach
Marzenia deptam w ziemie z zimna
A miałem iść jak taran
I szukam tropu szczęścia
Źrenic nadziei zwrotnicy torów
Która mój los odmieni Znajduję starą budę
Kolekturę cieni
I rzucam cztery złote za sześć cyfer
Nie wierząc, że da się wyjść spod ziemi
Musisz złapać życie za rogi
Inaczej nic się nie zmieni przegonić chmury
Zobaczyć niebieskie sklepienie
Biorę co los da nawet kiedy jestem na dnie
Jakoś nic do tej pory brat
Nie spadło mi z nieba
Byle do jutra
Matka znów przyniesie karton z żarciem
Zupy na kartkę i bon na
Market Czuję się lepszy
Bo Ci raperzy z dobrych domów
Podcierają dupę w atłas
Chciałbym żebyś przeżyła jak ja
Miesiąc bez światła
Raz na tydzień chuchał w lotto na szczęście
A los odpowiadał nie proś nigdy więcej
Masz siedemdziesiąt złotych za cztery
Cyfry na sześć
Kup koszulę raper znajdź normalną pracę
Śnieg cioł policzki w walce ducha z czasem
Moczył włosy gdy życie wyciskało
Mnie jak szmatę
Stoję wśród witryn i ludzi jak kamień
W rękach szkło rozsypane z
Lustra moich marzeń
I nic by nie uległo zmianie
Gdybym nie wszedł po koszule
A nie wyszedł z żółtą bluzą w dłoniach
Całując matkę jak najczulej szeptając zdanie
Mamo jestem liderem i nikt
Nie może mnie pokonać
Musisz złapać życie za rogi
Inaczej nic się nie zmieni przegonić chmury
Zobaczyć niebieskie sklepienie
Biorę co los da nawet kiedy jestem na dnie
Jakoś nic do tej pory brat
Nie spadło mi z nieba