Wac Toja - Bluszcz tekst piosenki (lyrics)
Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska
[Wac Toja - Bluszcz tekst piosenki lyrics]
Mówię na to trzeźwość
Jestem nieobecny znów przesiąka
Mnie obojętność może zniszczyłem się już i
Potrafię czuć tylko piekło
Tyle razy coś we mnie pękło
I ból poszył mnie gęsto
Ten bluszcz zakrywa drogę do snów
I tonę w nim znów
Jakbym tonę tu niósł myśli na
Głowie ciążą mi w chuj
Odpuszczam ile mogę a wymagania
Stawia głodny duch boże ile mieć bym mógł
Gdybym utrzymał trzeźwy mózg
Znaki mówią czuj, intuicja to co masz
Nie ma tak pięknych słów
Tworzących tak trafnych zdań
Nie chce trafić tam gdzie
Byłem po raz kolejny
Noże w plecy i dla hecy kolejne skręty
I kolejny dzień taki sam
I gdzie mój sens nie wiem sam
I czuje tylko wstręt słyszę płacz
I znów zabiłem Cie? to nie tak
Kolejny fragment układanki w
Całość składa się
Bóg mnie pyta na co czekasz
Skoro co robić wiesz
Może to tylko tekst? może to tylko sen?
Może zszedłem na ziemie by
Zamienić noc w dzień?