Wac Toja - DNA tekst piosenki (lyrics)

Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska

[Wac Toja - DNA tekst piosenki lyrics]

Wac Toja!

DNA, ja mam balet w DNA
Ty do rana tańcz jak masz balet w DNA
W moim DNA bardzo głośno muza gra
Zakręć nią jak w DNA, chcę cię w moim DNA

Powiedz, mordeczko
Co masz w DNA? Melanż! Melanż!
Co to tak płynie
Wciąga jak rzeka? Melanż! Melanż!
Kiedy, mordeczko
Jeśli nie teraz? Melanż! Melanż!
Piątek, sobota, potem niedziela, piątek
Sobota - Melanż! Melanż!

Merc Benz klas wjeżdża
Odjeżdża świat w lusterkach
Jej skóra jak alcantara miękka
Na konsoli kolorowa dyskoteczka
Biała gwiazda, czarna fela


Muza lata jak na fawelach
Ty, dupa lata jak na fawelach
Ty, ona chyba ma to w DNA
Masz to w DNA, mam to w DNA
Nie chcę w dm’ach ja chcę ciebie teraz
Widzę jak ruszasz się, wzorkiem rozbieram
Krok za krokiem kot, kot kobieta
Dla wielu szokiem to, to co masz w genach
Jedna na milion, innej nie ma
Tańczymy labada, macarena
Hula cała sala albo hala jest melanż

DNA, ja mam balet w DNA
Ty do rana tańcz jak masz balet w DNA
W moim DNA bardzo głośno muza gra
Zakręć nią jak w DNA, chcę cię w moim DNA

Powiedz, mordeczko
Co masz w DNA? Melanż! Melanż!
Co to tak płynie
Wciąga jak rzeka? Melanż! Melanż!
Kiedy, mordeczko
Jeśli nie teraz? Melanż! Melanż!
Piątek, sobota, potem niedziela, piątek
Sobota - Melanż! Melanż! You

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować