Wac Toja, Szymi Szyms - Sny i Koszmary tekst piosenki (lyrics)
Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska
[Wac Toja, Szymi Szyms - Sny i Koszmary tekst piosenki lyrics]
Znam drogę na szczyt i upadek
Znam piękne sny i koszmary
Samotne łzy znam nad ranem
Smak z nosa krwi, dym nad ranem, znam
Znam drogę na szczyt i upadek
Znam piękne sny i koszmary
Samotne łzy znam nad ranem
Smak z nosa krwi, dym nad ranem, znam
Chciałem się zajebać ciągle
Byłem zajebany ciągle surowe schematy ciągle
Pytań grad mam - jak tak mogłeś?!
Proszę wybudź mnie z iluzji
To jak życie w środku trumny
Jestem trudny, jestem brudny
Świat bywa nadto okrutny
Później ciągną długie lata
To co miało już nie wracać
Kurwa, przebij głową ścianę
Albo zabij w sobie wiarę
Robię jak maszyna tylko
Co do mnie należy dziwko
Czasem już pierdolę wszystko
Gram to moje widowisko
Krążę we śnie weź mnie obudź
Nim ból weźmie mnie do grobu
Krwawą farbą zmyję wszystko
Ciało, duszę i nazwisko
Znam drogę na szczyt, upadek
Znam piękne sny i koszmary
Samotne łzy znam nad ranem
Smak z nosa krwi, dym nad ranem, znam
Znowu poczułem się podle
Dziś pewnie się znowu upodlę ziomal mi mówi
Że nie ma takiego drugiego w tym kraju
Ja szczerze w to wątpię
Wszędzie jest dobrze, bliżej nie podchodź
Kurwa użądlę
Ktoś mnie zapytał jak radzić ma sobie ze sobą
Ja właśnie ubieram garnitur na własny pogrzeb
A przecież jestem w najlepszym
Momencie mojego życia, buziaki kicia
Przypałem pogonię kolejny przypał
Taki mam zwyczaj
W chuju mam jak się nazywasz
(w chuju) , nikt o to nie pytał (nie)
Próbuję zabić złe myśli gibonem
Więc powiedz mi o czym mam pisać
Znam drogę na szczyt i upadek
Znam piękne sny i koszmary
Samotne łzy znam nad ranem
Smak z nosa krwi, dym nad ranem