Wac Toja - Pogoń tekst piosenki (lyrics)
Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska
[Wac Toja - Pogoń tekst piosenki lyrics]
Zapychać im paszcze psi ogon
Na nielegalne atrakcje psy gonią a gdy
Chcą robić tranzakcie psi ogon
Psy węszą aferę białe nosy suka
Wjeżdża na teren wyjebane oczy
Z nią suka wjeżdża na teren wyjebane oczy
Suka wjeżdża na teren wyjebane oczy
Kto zjada kogo zwierzęta mam
Ich pod sobą cmentarz
Fabryka hitów fabryka dymu twoja dupa
To fabryka duplikat synu
Jestem naturalny tak jak on jak to co
Jak to kto nikt jak toja
Prowadzę pościg do doskonałości dogoń mnie
Twoje życie to kości 7 to cel
Onija music w chuj kozaki
Szybka kasa typie kilo paki
Onija music w chuj kozaki
Typy co idą do przodu jak anakin
Mam bekę z typów promo na wideo
Ulica prawdę powie śmierć frajerom
Nie no sława to marzenie nie jednego a
Mnie szczerze interere tylko polski rejon
Mam głos dam go gonie banknoty słuchaj
I idź pod moje dyktando i
Ja do przodu idę bo nie jedną minę mine
Którą to już mile idę nie wiem dalej idę
Ja to eldorado i pal marlboro w
Składam trapy i tacy jak ty
Gdyby w pogoni można by
Było być Don Corleone, robert de Niro
Można by było pogonić tych co nas nie wiedzą
Jeśli ciebie to boli ciebie niema jeśli
Cię to nie boli masz marzenia
W pogoni za hajsem mam w głowie bajzel
Chcę dogonić styl i miliony pragnień
Onija music w chuj kozaki
Szybka kasa typie kilo paki
Onija music w chuj kozaki
Typy co idą do przodu jak anakin