Wac Toja - Pranie Mózgu tekst piosenki (lyrics)

Wac Toja [Wojciech Turowski] Kraków, Polska

[Wac Toja - Pranie Mózgu tekst piosenki lyrics]

Tu noc i dzień cały czas wirują w tańcu
Nie mamy czasu na sen, a na zegarku
Wskazówki gonią się to jedyne które znamy
Wytaczają nam ramy
W których zamykamy się sami
I stale gramy w nie i nie, a i tak
Ta asertywność kończy się, gdy mamy jak
I to jest tej wolności zew? Łamanie zasad?
Spontan niesie cię zwłaszcza
Że utrzymuje tata
I ja to walę, weź polej wódy ty
Staram się nie oszaleć
Tak mnie kopie w banie bit
I jakbym miał być dragiem to tylko twardym
By być z Tobą do końca dni obok
Nałogowo w tobie tkwić
I mam jedno pytanie "ej gdzie mój kwit?"
Następnie powtarzam stale "mieć czy być?"
Jedynie co skutecznie rzucam to wokale
A cały syf który poznałem jest
We mnie do dziś



Wirujemy w parze, to mózgu pranie
Brud wylej na zewnątrz, pokaż potem piękno
Płyn i proszek dodałem to mózgu pranie
Brud wylej na zewnątrz, pokaz swoje piękno

I ledwo stoisz, ledwo idziesz
Ale jeszcze chcesz
Wiesz ze Cie to kiedyś zabije: łyk i wdech
Jeszcze żyjesz, jeszcze płyniesz
Jeszcze metr
Policz do trzech i po samą szyję zanurz się
Dziś stracimy grunt i z oczu horyzont
Zapomnimy o bólu, i że wszyscy widzą
Wyrwiemy się z tłumu, razem potąd idąc
Mogę Cię popchnąć, daj się wciągnąć wirom
Nie pytaj mnie o jutro to
Depresja i ból głowy
I nie pytaj mnie o teraz
Teraz nie pytaj mnie o nic
Możemy płynąc w to, choć znamy konsekwencje
To nam bilans strat nakarmi
Ale emocji da więcej
Tego chcę, gdy mówię "jeszcze"
I poważnie wiem
Że czuć chcesz na skórze dreszcze
Tu na co dzień w głowie
Padają nam kwaśne deszcze
Wyniszczają nasze wnętrze
Wstępnie anielsko lekkie

Wirujemy w parze, to mózgu pranie
Brud wylej na zewnątrz, pokaż potem piękno
Płyn i proszek dodałem to mózgu pranie
Brud wylej na zewnątrz, pokaz swoje piękno

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować